|
CB radio a kobitki w aucie :-)
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
Witam Wszystkich ! Mam do Was ciekawe pytanie (zadałem je również na innym forum o cb)... Jaki jest wpływ cb radia w aucie na zachowanie kobiety - pasażera Czy Wasze kobitki pozytywnie odnoszą się do Waszego hobby, czy też kategorycznie radio musi być wyłączone jak one jadą. Ciekaw jestem bardzo - bo radyjka czasem trzeszczą, a kobiałki nerwowe z natury są A może musicie walczyć o mikrofon, bo tak im się ta zabawa podoba? Pytam Was też dlatego, ze z tego co zauważyłem kobitek na cb jest zdecydowanie mało - a może za mało?
Pozdrawiam
Dziwne pytanie. ja nie widzę różnicy w użytkowaniu CB przez kobietę i mężczyznę. U mnie problemów nie ma. Czy jadę z żoną, czy bez radio jest włączone
73!!!
czyżby kolejny temat z cyklu "nasze kobiety nas <czyt. naszego hobby> nie rozumieją"
Witam Wszystkich ! Mam do Was ciekawe pytanie (zadałem je również na innym forum o cb)... Jaki jest wpływ cb radia w aucie na zachowanie kobiety - pasażera Czy Wasze kobitki pozytywnie odnoszą się do Waszego hobby, czy też kategorycznie radio musi być wyłączone jak one jadą. Ciekaw jestem bardzo - bo radyjka czasem trzeszczą, a kobiałki nerwowe z natury są A może musicie walczyć o mikrofon, bo tak im się ta zabawa podoba? Pytam Was też dlatego, ze z tego co zauważyłem kobitek na cb jest zdecydowanie mało - a może za mało?
Pozdrawiam
Moja Ola jak jedziemy to sama pyta sie o droge, bo mowi kobiecie szybciej odpowiadaja ,, moze i cos w tym jest , jak czeszczy sama przykreca sql-ik
Moja druga polowa tez sama pyta sie o droge. Czasami tez mowie tez np. zeby powiedziala mobilowi przed nami ze swiatelka stopu nie ma. Z tego co mowila to ciezko jej jest jezdzic mobilem ktory nie ma CB. Wciagnela sie w to a ja bardzo sie z tego powodu ciesze.
MOja zona wkurza sie na CB, twierdzi, ze nie to rozprasza. Sama wsiadajac do auta wylacza je. Niestety negartywna opinie poteguje rzucanie miechem oraz bardzo jednoznaczne podejscie wiekszosci mobilkow do plci pieknej, zarownej tej uzywajacej CB jak i spacerujacech chodnikami (niewybredne komentarze czy rozmowy o paniach swiadczacych wiadome uslugi). Znowu klania sie akcja Kulturalna 19-ka
Moją Magdę narazie jeszcze trochę denerwują szumy w radyjku, ale powoli się przyzwyczaja młoda jest jeszcze, to przywyknie
73
Moja dziewczyna ... hmmm...jak z nia jezdze to... jest w sumie ok tylko wpienia ja np ta serdecznosc... ze wszyscy sa dla siebie mili itp... mowi ze to jest sztuczne... nie odwazyla sie zapytac o droge... i uwaza to za kolejna zabawke...
Moja żona mimo moich usilnych zabiegów woli RMF FM
A moja piękniejsza połowa wychodząc za mnie zgodziła się na moje wady i zalety, a więc i cb (wada ) też akceptuje aczkolwiek bez entuzjazmu. Za to 13 letnia córka jest radyjkiem zafascynowana do tego stopnia że gdy "zgubiłem" antenę to aż się popłakała. Widać więc że cb radio + moja córka = prawdziwa miłoś" , a przynajmniej jej początki co dobrze rokuje na przyszłość cb w naszej rodzince .
Po dłuższej trasie, w niedzielę, moja Danuśka doceniła wartość CB słowami - "no, niezłe to radio". W czasie podróży nie było nawet jednej uwagi, że trzeszczy (bo nie trzeszczało), że szumi (bo nie szumiało), że wulgarne (no może odrobinę, ale moja Księżna Pani rozumie, że czasami można się zdenerwować) . Jednak RMF FM jest dla niej bezkonkurencyjny, mimo to, bez słowa sama ściszała muzyczkę jak prowadziłem konwersację z innymi mobilkami.
Kiedy jescze nie miałem CB w aucie słuchaliśmy z żoną zwykłego radyjka. Teraz radyjko jest wyłączone, bo jestem na nasłuchu #19. Moja żona jak to kobieta - zmienną jest, raz słucha ze mną i uczestniczy w rozmowach, a raz jej przeszkadza. Wyłączyć go nie wyłączy, ale gałkologię ma opanowaną i sama redukuje szumy lub głośność. Ogólnie jest pozytywnie nastawiona, zwłaszcza jak robimy dłuższą trasę, albo udaje się nam dzięki komunikatom objechać korki spowodowane natężeniem ruchu lub wypadkiem.
Moja żona mimo moich usilnych zabiegów woli RMF FM a moja - tak, jak ja - lubi RMF FM, ale wie, że w trasie jest TYLKO CB !!! (rozumie kobitka chorobę męża i nawet sama zachęca, żeby pomagać większym kolegom, co też i czynię nawet bez zachęty )
Moja zakłąda na droge słóchawki i mp3 z palyera jedzie
mojej przeszkadzają ale coraz to mniej te wdzierające się z nienacka szumy
czytam i czytam to sie tez dolacze
... u mnie sytuacja byla (jest jeszcze) taka, ze to ja lajkonik jestem bo uzywam radyjka od tygodnia z kawalkiem, a moja malzonka to pare latek temu miala bazowke w domku - ot taka kobita, ... co do terazniejszosci, w pelni ja akceptuje tyle, ze jak juz koledzy zauwazyli, draznia ja te "wyskakujace" szumy
... co do obcych kobiet, to sam ostatnio jechalem za kolezanka z radyjkiem, tyle ze (tu rowniez przyznam poprzednikom racje) po jej zapytaniu o droge uzyskala odpowiedz, ale za nia polecialo pare glupich tekscikow ... pierwsze co mi sie nasowa na mysl to "takie stare a takie gu**e" ... miejmy nadzieje ze to tylko pojedynczy incydent
73!
Witajcie To jeszcze i ja dołożę kamyczek do ogródka . Otóż o ile moje „zabawki” nie są w wygórowanej cenie jest OKI. Moja lepsza połowa z upodobaniem lata ze mną po fortach, strzela z wiatrówki i jakby to powiedzieć kupuje nowe pomysły. Dzieci (2 chłopaków 7 i 9 lat) nie musze namawiać, wręcz przeciwnie teraz prawie wojna o mikrofon. A Pani mego życia i CB to tak : troszkę szum przeszkadza, ale dziś porwała mi autko i pierwsze co zrobiła to włączyła radyjko i cała w skowronkach bo wszystkiego się dowiedziała!! Jeszcze na nasłuchu ale to tylko kwestia czasu, przełamie się .
moja malzonka to pare latek temu miala bazowke w domku
Miała bazę i drażnią ją szumy???To jak z niej korzystałą?
może źle sie wyraziłem, ja jako początkujący często mam SQ "odkręcone" - chcąc chłonąć jak najwięcej, wiec nie jest rzadkością po okresie ciszy wyrywający się szum - trzask (glosnosc mam raczej pomiedzy 1/2, a 3/4) ... o tego typu "szumy" mi chodziło, a poza tym było to przez pierwsze 3-4 dni, przyzwyczajenia się do "nowej-starej" sytuacji
... teraz jest wszystko oki, nawet pies sie przyzwyczaił
73!
Moja lepsza połowa po 2 przejazdach na trasie (po 200 km) stwierdziła , ze CB to fajna sprawa teraz próbuję namówić ją do rozmawiania, jeszcze się nie udało ale idzie ku lepszemu zagląda mi przez ramię i
Moja lepsza połowa ... zagląda mi przez ramię i
... i ?? ...
śmieje się
Kocurek, u mnie jest podobnie, moja żona za nic w świecie nie chce się odezwać ale cieszy się i śmieje kiedy ja rozmawiam, po czym kiedy mijamy miśków na drodze mówi do mnie: "widzisz? widzisz jak dobrze że mamy to CB?" zwariować można ...
pozdrawiam budzik
a u mnie jest różnie - raz dobrze, raz gorzej!
Kobieta zmienną jest
Jak już gdzieś pisałem moje bejbe na początku podeszło do zagadnienia w stylu: "szumi, hałasuje, nic nie idzie zrozumieć, wyłącz to"
To było jak jechaliśmy na majówkę :>
Jak wracaliśmy, to było ciągle: o, widziałeś, tamten miał antenkę, pogadaj z nim
Mikrofonu jednak użyć nie chciała Czuję jednak, że kiedyś to nastąpi
Przez PMR'ka prowadziła korespondencję z autkiem, z którym jechaliśmy w "konwoju"
a u mnie to ju jest standard jak wsiadamy do autka to już cd-mp3 może nie być panela, ale jak tylko nie ma cb-radia to mnie zaraz moja połówka upomina czy czasem wszystko mam???
Moja miła pani na początku denerwowała się . A teraz sama je włącza tylko wsiądzie do autka
Moje serce też nie chce"nadawać"(pewnie przez to,że się kiedyś "zamotała"pytając o ścieżkę ),ale jaka dumna była jak jechaliśmy z jej siostrą i tłumaczyła co i jak.Także myślę,że kiedyś się odważy...
Hehe, ja mam na tyle szczescie ze moja kobietka mloda jest i jej ojciec mial swego czasu firme spedycyjna i w duzo jezdzil malym mobilem (jako szef w kontakcie z firma byl poprzec cb na bodajze 38 kanale ) i moje szczescie sie przyzwyczailo do radia. Jakie bylo moje zdziwienie jak przyjechalem jej pokazac radio a ona na to:"moj tato ma lepsze"
A moja sama prowadzi auto a ja robię za łącznościowca I się jej spodobało bo konkretne info daje Ale sama się jeszcze wstydzi rozmawiać
Moja kobietka była bardzo sceptycznie nastawiona do zakupu CB. Mówiła, że to bardzo głupi pomysł, była pewna, że radio służy tylko do bluzgania. Ale jak już jest to specjalnie nie narzeka
O dziwo, moja zona samotnie pomykala w Lykend w trase ~250 km w jedna strone i... uzywala radyjka. Podobno nawet odpowiedziala na bezposrednie pytanko "Kolezanko jak tam drozka do ...". Stwierdzila jednak, ze w lykendy jezdzi mniej mobilkow, mniejszy chaos i chamstwo na 19tce, wiec tak mocno jej nie przeszkadzalo.
Zamiast wyłączać radio trzeba walczyć o kulturalną 19 Jeżeli ktoś wypowie takie i owakie słowo wyrażając emocje lub raz mu się wymsknie siedzę cicho, bo i nawet bardzo mi to nie przeszkadza. Ale jak ktoś jedzie ostro z łaciną i używa jako przecinków to przystępuje do boju. Dziadostwu trzeba się przeciwstawiać
Zamiast wyłączać radio trzeba walczyć o kulturalną 19 Jeżeli ktoś wypowie takie i owakie słowo wyrażając emocje lub raz mu się wymsknie siedzę cicho, bo i nawet bardzo mi to nie przeszkadza. Ale jak ktoś jedzie ostro z łaciną i używa jako przecinków to przystępuje do boju. Dziadostwu trzeba się przeciwstawiać
Kolego, przeczytaj sobie posty tak moje, jak i innych. Jakich my tu cudów dokonujemy żeby im gęby pozamykać. Tu trzeba ich wszystkich wymacać i za pośrednictwem pałami po łbach. Na niektórych nie ma sposobu i to żadnego. Jak już wcześniej pisałem (we wcześniejszych postach) jedynym na nich sposobem jest rejestracja i nadawanie znaków identyfikacyjnych użytkownikom CB. Wtedy jak taki poda swój znak i zacznie "mięsem" to się go wyłuska, jak dalej będzie anonimowy to się z nim nie gada i tyle. Radyjka niezarejestrowane wyłapią i eter się oczyści. ale byłem, jestem i będę za rejestracją radyjek CB. 15-cie lat temu były one rejestrowane i nie dlatego, że za KOMUNY ale nikt bez znaku się nie odezwał. Była kultura i porządek.
U mnie to bylo roznie: Poki galkologii nie rozpracowalem i szumialo - wowczas moje sloneczko prosilo o wylaczenie radyjka. Potem, gdy squelch-em przycinalem sobie szumy mimo wszystko dalej byla sceptycznie nastawiona - brakowalo jej muzyczki w autku.. A gdy uslyszala ze w eterze Kolezanki rowniez o pomoc prosza... ...najpierw byla ogromnie zaskoczona (zdziwiona) ze CB rowniez plec piekna uzywa, a teraz sama mnie prosi bym sie z pomoca odezwal, szczegolnie jak damski glos slyszy - nawet gdy przez pytana drozke nieprzejezdzalismy. Od paru dni nawet szturcha mnie w kolano, gdy rozpozna czyjs glos - mowiac: To chyba ten sam co wtedy nadawal... No i juz o muzyczke chyba caaly tydzien nie prosila...
Ja mam za krótko żeby coś więcej powiedzieć... ale pierwsza reakcja to był foch.. bo jak to "przerywają mi i ich słuchasz a nie mnie!" ale po wycięciu SQ już lepiej.. czuję że idzie ku lepszemu!
.. bo jak to "przerywają mi i ich słuchasz a nie mnie!"
Oooo, ale to naprawdę jest problem. Dlatego uwielbiam jeździć sam - bez pasażerów Bo nieraz jest tak, że na radiu mówią coś ważnego albo choćby byle co - skierowane do mnie, a mi nie wypada przerywać rozmowy z osobą która jedzie ze mną w aucie
Ja mam to samo, najlepiej czuję się sam w aucie, no chyba, że z psem
moje słoneczko najpierw sceptycznie po co Ci to radyjko wyłącz bo ze mną nie rozmawiasz przeszkadza i wogóle:( teraz dostaje o......jak nie spytam jak droga a jak ja nie moge to sama chwyta za mikrofon i prowadzi większe mobile przez miasto więc panowie i panie ku lepszemu zdecydowanie idzie:)
Idzie zdecydowanie ku lepszemu Moja Pani właśnie w ten weekend zdecydowała się sama pogadać , a jak juz usłyszała "dzięki koleżanko" to ponownie specjalnie nie trzeba było namawiać. Myślę, że teraz juz będzie używać radia nie tylko do słuchania
A ja wzięłem drugie radyjko na wycieczkę ze szwagrem i moja pani nawet gadała przez radio. Nawet się cieszyła, a teraz to i jej nawet szumy nie przeszkadzają
Moja Pani niestety denerwuje się, gdy nasłuchuje i siłą rzeczy nie ma muzyki. Uważa, że kiedy juz się dowiem, co się dzieje na trasie, to dalsze słuchanie, a przede wszystkim konwersacje, to już czyste uzależnienie. Mam nadzieję, żę sie trochę przyzwyczai. Staram się używać argumentu, że widząc antenę na naszym dachu ktoś może mnie o coś pytać, szukać pomocy, a ja sobie w najlepsze słucham muzyczki. To nie fair! No i wtedy przynajmniej włączam ASC i mamy kompromis.
dlatego najlepszym rozwiazaniem ska schuchawki ja juz sie nauczylem miec podzielna uwage i zawsze jezdze przy muzyce chociaz na poczatku to trudne bylo bo polowe rzeczy nie rozumialem, a teraz skupiam sie na radyjku jak potrzeba a jak nie to music swoja droga moja pani i mamuska tez sie przyzwyczaily do radia i juz im "nie szumi"
A moja Madzia negatywnie podchodzila do tematu cb ze wzgledu na trzaski i brak muzyki. do czasu. kiedy odwozilem siostre na lotnisko do Poznania postanowilismy zboczyc i pojechac do ikei. no ale czas lecial a tu trzeba zaraz byc na lotnisku a ze Poznania nie znam to pojechalismy troche na intuicje, ktora zawiodla i sie zgubilismy, balismy sie ze nie zdazymy wiec prosba o pomoc do uzytkownikow i ogoly poprowadzil jak po sznurku. byscie widzieli moja zone wtedy , nawet chciala mi oddac kase za radio. od tego czasu znosi szumy i trzaski w aucie. a teksty o paniach lekkich obyczajow juz ja bawia.
Pozdrawiam z Bydgoszczy
Ja problemu z Moją Panią nie mam, szczególnie po taaakiej ilości mandatów. Chętnie słucha, chętnie pyta. Największą fanką jednak jest starsza córa (3,5): "Tato! Tam jadą koledzy" - pokazuje na trucki, "Koledzy jak droga do Gdańska" - przedrzeźnia mine, albo: "Tato zapytaj kolegów!". Młodsza _na_razie_ obserwuje
"Koledzy jak droga do Gdańska" - przedrzeźnia mine, albo i jak tu przeklinac w eterze... ja wlasnie 3.5 letnie dzieciu sluchaja i nasladuja... Iviz fajnie napisane... i fajna masz corke ...
Ja niestety mam kłopot jadąc mobilem:p Wśród towarzystwa nie wypada zakładać słuchawki, jade sam to muzy nie włączam choć jest czym poszaleć. Do rzeczy, jedzie ze mną narzeczona i ciągle ciska VOL UP Ja w odwecie ATT (radio sony), panna sie denerwuje bo trzaska... to ja po SQ lapie. Ciężki orzech do zgryzienia póki co będe miał ... ale jakoś damy rade;) W trucku ze zmiennikiem tego kłopotu nie mamy bo obaj interesuje nas bardziej to co mają do powiedzenia koledzy z antenkami niż pan Iksiński z RMFu.
Irytek ale mozesz np zalozyc tylko jedna sluchawke na jedno ucho np od lewej strony i prawym wlatuje Ci muzyczka i slowa narzeczonej, a lewym radyjko cb...i wilk syty i owca cala. a mysle ze jak jedna slychaweczke w uchu bedziesz mial to sie nikt nie obrazi
Założyłem szumofona i razem z moją lepszą połową wybraliśmy się do naszej rodzinnej miejscowości 350km od Warszawy. Strasznie było przez pierwsze 50km. Trzeszczy, klną, wyłącz to. W Łowiczu był akurat remont drogi co spowodowało korek jak mówili na 2h stania. Udało mi się zgadać z "tubylczą" osobówką i człowiek nas tak poprowadził objazdem że wyjechaliśmy 5m przed korkiem, wtedy usłyszałem - Szacunek.
Od tej pory jest dobrze
ja mialem to samo na poczatku z moja (juz byla) dziewczyna i mama... ale mama sie przekonala po pierwszych 20km, a dziewczyna po 100 a co do mamy to chciala kupic 2 radyjko do 2 autka zeby nie przekladac co chwila, ale ja tam antene porzadna wole
...antenę porządną wolę... No dobra, za tydzień w podpisie: Passat B6+U520+Wilson Little Wil Sprzęt już mam, czekam na podstawkę na 4 kółkach pod Wilsona
banan_wlkp, stosujesz zwykłe "pchełki" w uszy? Jak z komfortem odsłuchu? I jak sam słuch?
wiesz co jak babcie woze to mam pchelki, bo czasem jak zapiszczy w eterze to sie sprzezenia z babcinym aparatem sluchowym robia hehe a pozatym jest ok z reszta ja wole radiowy glosnik niz sluchawki. pozatym ja juz prawie normalnego radia nie uzywam, ew jest sciszone
Umnie głowna przeszkada dla mojej mamy sa tzw. "epitety" jakimi posluguja sie kierowcy ostatnio troche mniej przeklinaja ale jednak jeszcze to wystepuje....(niestety) P.S w Łowiczu sie wychowalem i mieszkalem piekne miasto
moja powiedziałaa, ze jestem jak dziecko, które dostało kolejną zabawkę. Ale zobaczymy w sobotę, czeka nas dłuższy wyjazd
Już chyba kiedyś pisałem, ale ja ni9e mam z tym ŻADNYCH problemów. Żona się cieszy, że mam jakieś zajęcie (duży chłopiec-duże zabawki ), a np. moja mama (czsami "robi za pasażera), to młoda kobitka (61 lat) i stary kierowca - rozumie o co chodzi na drodze i popiera radio w 100% (pomijam oczywiście czasami słyszaną "łacinę"). Syn ??? Syn, to kopia tatusia (6-cio letnia), więc co może mu się nie podobać ???? Wniosek jest jeden: każdej pani można jakoś wytłumaczyć potrzebę posiadania CB - włączonego oczywiście.
Moja dziewczyna podobnie - kolejna zabawka, sluchala ze inni prosza o pomoc w znalezieniu ulicy, slyszala info o misiach, nie do konca byla przekonana ale wystarczyl samotny wyjazd, nie mogla znalezc ulicy, zapytala przez radyjko, kolega doprowadzil przez radio na miejsce i juz jest chyba OK
Moja dziewczyna wciąż robi mi uwagi, że "znów mam TO włączone" i że mam się zajmować nią a nie "TYM". Tak samo jednak było na początku, kiedy chciałem bez niej wyjść z kumplami na piwo. Jeśli sama się nie przyzwyczai to trzeba będzie jeszcze raz sprzedać gadkę o wzajemnym szanowaniu własnych przyzwyczajeń i zainteresowań oraz pełnej akceptacji z mojej strony dla jej wyjść z koleżankami i kolegami i długimi rozmowami telefonicznymi w mojej obecności
Moja dziewczyna wciąż robi mi uwagi, że "znów mam TO włączone" i że mam się zajmować nią a nie "TYM"
Podczas prowadzenia ja jednak radziłbym się zająć drogą. Nią się zajmiesz jak przyjdzie na to odpowiednia pora
|
|