ďťż

5751. Muzyka, poezja, kino, teatr... i praca. [Moje osobnicze podejście do spraw]

Praca ma nam zapewnić biologiczne przetrwanie:
wytwarzać niezbędne społeczności dobra materialne, intelektualne i usługi.

Muzyka, poezja, kino, teatr, malarstwo... - ma nas bawić, cieszyć, wzruszać, zmuszać do myślenia.

Muzykę dzielę na taką, która da się słuchać i która nie da się słuchać.
To, co daje mi się słuchać dziś, może zupełnie nie nadawać sie do słuchania jutro.
Nie znam się na muzyce, nie potrafię o niej rozprawiać - i wcale nie mam z tego powodu kompleksów -
tak, jak muzycy nie muszą mieć kompleksów z tego powodu, że nie potrafią
robić butanolu, acetonu, kwasu fosforowego i siarkowego czy demineralizować wody, a co potrafię ja.

Kino - nie interesuje mnie co i kto kręci, z kim kręci.
Oglądam produkt - kiedy wciąga, oglądam dalej, kiedy jest nudny lub fałszywy - wyłączam lub wychodzę.
Filmów, które wszyscy oglądają, książek, które wszyscy czytają z reguły nie oglądam i nie czytam.
Czekam, aż staną się klasyką. Tak samo nie czytam z zasady dzienników,
czekam na to, co napiszą tygodniki, kiedy zniknie piana, opadną na dno fuzle...

Poezja, muzyka - język duszy, symbolem, metaforą przenosi nas w sfery,
gdzie nie pomoże język giętki, a racjonalny; wyraża trudnowyrażalne lub dziś-niewyrażalne...
Pierwszy raz zdałem sobie z tego sprawę czytając Junga, który przekazywał mi coś,
co było dla mnie nie-do-wyrażenia słowem, a wyczuwalne intuicją. Co to było - nie pamiętam,
ale pamiętam, że pojąłem wtedy, że matematyka to za mało, by zdefiniować ludzki świat.

Malarstwo... Nie pamiętam bym przechodził przez etap rykowiska.
Zaczynało się chyba od dziecięcych zachwytów "świętymi obrazkami,
gdy dojrzewałem, był czysty pejzaż, nie zakłócony człowiekiem ni zwierzyną,
potem przestał razić człowiek, doceniłem scenę rodzajową, portret...
Barierą było malarstwo (sztuka) abstrakcyjna - brakowało mi sensu, treści, przesłania.
Barierę przełamałem dzięki "Sensowi sztuki" Herberta Reada.
Od muzyki poważnej, od abstrakcji, przestałem żądać treści, przesłania.
Zadowoliłem się graniem na duszy, bez prób racjonalizowania, nazywania słowem.

Och, rozpisał się!

Pani Elżbieta pisze wierszyki - bo lubi, bo potrafi i śpiewa je, bo lubi i potrafi.
Jej sie podoba to, co robi. Gdyby nie lubiła, to by tego nie robiła.
Ma tremę, nie wie jak przyjmiemy we czwartek o 18 jej wiersze i śpiewanie.

Pani Elżbieto, niech się Pani bawi z nami, a wszystko będzie cacy!

jan urbanik


Dziękuję, mam taki zamiar, szczególnie teraz po przeczytaniu tych słów

Pani Elżbieto, niech się Pani bawi z nami, a wszystko będzie cacy!

...i tak jak w mojej piosence "TRZEBA SPRÓBOWAĆ" !



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Muzyka, poezja, kino, teatr... i praca.
WoM2 - Wszystko o Metin2