|
Pytanie do znawcy tematu CB...
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
Witam serdecznie, mam takie pytanie... Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem cb radia i u mnie w mieście gdzieś jakiś niedorozwinięty człowieczek nadaje, zakłóca spokój i zaczyna "bijatyki" słowne na 19 kanale... moje pytanie jest takie czy jest jakiś sposób żeby namierzyć tego osobnika i co za tym idzie "przemówić" mu do rozsądku żeby przestał się bawić i drażnić innych użytkowników cb radia?? Proszę o podpowiedź bo mam już powoli dosyć takich głupich żartów. Pozdrawiam i mam nadzieje ze 19-tka będzie kiedyś kulturalna...
Jest, wyłączyć radio lub zmienić kanał. Taki to folklor CB. Za "przemówienie" mu do rozsądku można dostać okrągły wyroczek w zawiasach lub nie. Pasmo jest niestrzeżone także UKE to nic nie obchodzi. Michał
Najlepszy sposób to ignorować go, w końcu mu się znudzi,
73
Ignorować można ale dzień w dzień to samo jest... dzisiaj chyba w 4 mobile go szukaliśmy ale powiem szczerze on ma taki zasięg nadawania że nieważne jak sie radio ustawiło to było go słychać... A tym "tłumaczeniem" to niekoniecznie mam na myśli uszkodzić a postraszyć ze znajomym misiaczkiem lub zarzucić jego adres w eter... to sie od razu zamknie...
a ja bym proponował dobrać się w jakieś trzy osoby i jechać po gościu ile wlezie. zrobi się mu przykro i odwiesi w końcu mikrofon.
Krzychoo takie rzeczy przeważnie idą w drugą strone... i może zacząć jeszcze bardziej "zaśmiecać".
kolego Wielblad możesz odkręcić przewód antenowy od radia i wyjąć wtyczkę.jeśli dalej go będziesz słyszał to skręcasz rf gain na maxa, jeśli nawet to by nie pomogło to chyba zostaje już tylko przenośne cb i szukanie takiego delikwenta .
turo. kilka łdnych latek temu w mojej okolicy też był taki typek. jego tatuś jest policjantem,więc gość czuł się bezkarne.ubliżał wszystkim,starym,młodym,kobietom,komu popadło.pieprzył bez sensu na 28 kanale przez 10-15minut nie puszczając PTT. mimo kiedyśnego nadzoru PAR-u nad tym pasmem,nie zrobili mu nic. ludzie jeździli ze skargami na policje,nagrywali jego "odpały" na kasety wysyłali do PAR-u i nadal nic.uspakajanie i prośby o spokój zagrzewały go tylko do dalszych natarć i robienia totalnego śmietnika więc ekipa tych co juz nie wytrzymali,pojechała do niego i połamała mu antenę.było całe dwa dni spokoju.później to samo. gość oczywiście miewał chwile,kiedy całkiem normalnie rozmawiał z pewnymi osobami,więc w kilka osób, postanowiliśmy czuwać nad jego rozmowami.o każdej porze dnia i czasem nawet nocy,ktoś szedł za nim na kanał i robił mu dokładnie taką samą jazdę na kanale,jaką on fundował nam. po około trzech tygodniach gość nie wytrzymał nerwowo i pozbył się sprzętu.
Wielblad, w moim mieście pare osób jest bardzo wyczulonych na osobników typu "pysia". Jeśli zdarza się sytuacja taka, którą opisujesz wtedy dogadują się w kilku za pomocą tel. kom. Namierzają delikwenta (jeżdzą po mieście). Z reguły odnoszą "sukcesy". Podstawą są chęci... .
Wielblad, poszukaj na forum- ktoś kiedyś pisał o namierzaniu takich delikwentów krok po kroku
Czasem namierzyć się da. Zaznaczyć na mapie punkty, gdzie dobrze go słychać, znaleźć środek, a potem udać się tam kiedy gość nadaje. Następnie, stopniowo zmniejszając czułość odbiornika, a w końcu odkręcając antenę (tylko bez anteny nie nadawać!) podchodzić coraz bliżej. Gdy bez anteny będziesz mieć maksymalny sygnał, będziesz już bardzo blisko. Ale wtedy może się zacząć problem. Jeżeli ten maksymalny sygnał będziesz miał tuż przy jedynej w okolicy willi z wielką anteną na dachu, to sytuacja będzie w miarę jasna. Gorzej, jeżeli będzie to blokowisko. Jeżeli antena bazowa jest na dachu 20-piętrowego wieżowca, a kabel pociągnął sobie przewodem wentylacyjnym, to nie masz szans znaleźć właściciela. Pozostanie Ci "wywiad środowiskowy" czyli chodzenie od drzwi do drzwi i pytanie sąsiadów czy ktoś tutaj interesuje się radiokomunikacją, czy może wiedzą kto tutaj ma CB. Może się to okazać skuteczne, a może nie. Albo sąsiedzi wskażą na dziesięciu CB-stów, a Ty będziesz się zastanawiać który jest który. Może być wreszcie i tak, że gość ma antenę mobilową na balkonie pomiędzy kartonowymi pudłami, niewidoczną ani dla sąsiadów, ani z dołu. A wtedy możesz sobie szukać wiatru w polu. Bez specjalistycznego sprzętu pelengacyjnego możesz o namierzeniu zapomnieć. Ja osobiście polecam inną metodę. Poprosić gościa na inny kanał i po ludzku z nim pogadać. Nie wygłaszać kazania, że nieładnie zakłócać eter, nie wyzywać od palantów, ale zapytać po ludzku jaki ma sprzęt, od kiedy nadaje, czy słucha rozmów innych. Moje doświadczenie wskazuje, że tacy ludzie to najczęściej osoby lubiące się wygadać, ale zasadniczo nie mające gdzie się wygadać. Jeżeli poprosisz go na inny kanał i dasz mu się wygadać, to i jemu będzie milej, i wszystkim innym.
... Dzisiaj znowu dawał do wiwatu, ale tym razem puszczał muzykę i chyba udało mi się ograniczyć promień poszukiwań... ale wychodzi mi ze mieszka w bloku 10'cio piętrowym... Chyba się poddam bo latać po bloku raczej mi się nie uśmiecha
Chyba się poddam bo latać po bloku raczej mi się nie uśmiecha Poszukaj z lornetką po balkonach... Przecież żeby puszczać muzykę przez dłuższa chwilę i nie spalić końcówki musi mieć zestrojoną antenę, czyli jest co najmniej na balkonie a możliwe że i na dachu. Wystarczy zobaczyć czy gdzieś kabelek nie leci do wnętrza z dachu lub nie stoi gdzieś antena na balkonie.
Endrju, a jak nadaje z balustradki? Michał
Endrju, a jak nadaje z balustradki? Hmmm to już trzeba mieć lepsza lornetkę aby zobaczyć czy do balustrady nie podłączony jest jakiś kabelek. Ale żeby nadawać z balustrady musiał by mieś dobry matcher aby końcówki nie puścić z dymem...
|
|