ďťż

refleksje porocznicowe, donosy

Minął 17 września 2009, siedemdziesiąta rocznica agresji radzieckiej na Polskę.
Że to była agresja, zmowa dwu zbrodniczych reżimów to nie budzi wątpliwości w Polsce i w Europie.

Inna jest świadomość znaczącej części byłych obywateli Związku Radzieckiego,
przez dziesięciolecia poddawanych indoktrynacji i równocześnie terrorowi,
gdzie znaczna część ludzi, głównie starszych i pamiętających, nie wyzbyła się strachu do tej pory.

Historia była w Związku Radzieckim narzędziem polityki, nie była wolna:
zdarzenia musiały być interpretowane zgodnie z aktualną „linią polityczną” centrali.

Historia zawsze jest narzędziem polityki i polityków, tak jest i teraz.
I w Rosji, i w Polsce i gdzie indziej też.
Różnica jest taka, że w państwach totalitarnych dopuszczalna jest tylko interpretacja oficjalna,
nurty przeciwne są brutalnie tłamszone, ich nosiciele siedzą w obozach lub tracą życie.
W Polsce jest IPN, stworzona przez nawiedzoną prawicę „krynica prawdy”,
finansowany przez państwo.

70 rocznica wybuchu wojny i radzieckiego noża w plecy jest wykorzystywana przez nasze środki masowego przekazu źle.
Nie jesteśmy narodem bez skazy, narodem wybranym, Chrystusem narodów...
Nie jesteśmy lepsi ani mądrzejsi od innych.

Przedwojenna Polska nie była rajem, państwem społecznej sprawiedliwości dla Polaków, tym bardziej dla mniejszości.
Nasza polityka asymilacyjna na Kresach była niekonsekwentna, często brutalna.
Polacy byli w niej narodem uprzywilejowanym.
Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, a także wielu Polaków uległo radzieckiej propagandzie,
wojska radzieckie witali jak wyzwolicieli.
Bardzo szybko na własnym grzbiecie odczuli skutki „wyzwolenia”.
Wielu polskich Ukraińców witało wcześniej hitlerowskie hordy jako wyzwolicieli spod polskiego jarzma,
licząc że Hitler da im „samostijną Ukrainę” i wolność.

Donosy, donosy...
to nie narodowa, to LUDZKA, JEDNOSTKOWA podłość i pazerność.
Polacy z podłości donosili również na Polaków, rzecz wcale nie rzadka,
i w Warszawie, i w Szczebrzeszynie...

jan urbanik



refleksje porocznicowe, donosy

jan urbanik


Janie. Nie wiem jak w Europie... Granicy 1920 roku nie byly odbierane jako sprawiedliwe w tej czesci na Wschodzie (a i Kierzon mial ich inaczej...) i, co by nie mowic o ogromie ofiar, teraz Ukraina i Bialorus sa WDZIECZNE za to co sie stalo... Mozna odpowiedzialnosc ZA WSZYSTKO :) przelozyc na Rosje (co jest dodatkowo przyjemne a politycznie sprytne :) ) i cieszyc sie z tego co maja. Wiec, reasumujac, NIGDY nie bedzie jedynego punktu widzenia na 17 wrzesnia (nawet jak uzywac jako argument slowo "Europa") i wypracowanie go NIE jest mozliwe... Mozna natomiast znalesc wspolne racje (o cierpieniu zwylkych obywateli i to roznych narodowosci...) ktore nie beda miec "Panstwowosciowego" okrasu...



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  refleksje porocznicowe, donosy
WoM2 - Wszystko o Metin2