ďťż

Ja mam taką troszeczkę dziwną z mojego życia pt.

Kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw.

-Pytałem się koledze jaki ma komputer:
-Odpowiedział: no wiesz procesor Ge Force 7200, 512 RAM ale nie mam obudowy od tej skrzynki bo miałem z nią wypadek
-No dobra [myślę sobie] a ile masz pamięci na dysku?
-Sporo
-No a ile?
- No około 2.7GhZ
-Koleś nie zna się na komputerach myślę: ale po chwili mu odpowiedziałem
-No to dobry a powiedz mi jakiego masz Wina?
-Mam na płycie 98 a w komputerze mam Windows XD
-Tutaj wybuchłem śmiechem i powiedziałem mu wszystko jak to powinno być.
-Następnego dnia przyszedłem do niego do domu, okazało się że wogóle go nie miał a całą tą historię sobie zmyślił.


hahahahha dobre to taki jeden kumpel mi wmawiał że ma Linuxa XP wtedy to sikałem normalnie ze śmiechu xD
albo następna:

Grałem sobie w plemiona.pl i nie wiedziałem o co chodzi z wojskiem. No nic nie zrobiłem, ale patrze się mam dwie szable w górnym rogu. O pewnie moge se budować wojsko: myślę.
Nie miałem zbytnio kasy więc zrobiłem 3 zwiadowców. Ale następnego dnia koleś miał 4 białe koniki[zwiadowcy] i mnie zjechał. No to robie se białe koniki: pomyślałem. Miałem ich 10.
-Teraz to już nikt mi nie podskoczy"-pomyślałem.
Ale następnego dnia poszedł kolejny atak, od kolejnego gościa.
Puścił 15 Białych KOników i moje zabił.
-Co jak to możliwe? Zdiwiłem się, że miałem taką dobrą obronę a on mnie i tak zjechał.
- No to zrobiłem sobie rycerza i 2 koniki.
-No to jak mam rycerza to mogą mi naszczać.
-Ale koleś znowu puścił na mnie atak, znowu z 5konikami i z ryckiem
-Przegrałem! Wkurzyłem się.
-JEdnak zauważyłem, że mogę robić mieczniki. Przez tydzień koleś mnie nie atakował a ja miałem już 50mieczników i 7białych koników, oraz rycka.
-No nie wiem czy on będzie miał więcej.
-ALe jednak miał. Puścił 120 łuczników i szlachcica i przejął mi wioskę. Ja się wkurzyłem i przestałem grać.

Teraz już umiem w to grać ale przestałem bo znudziło misię. Teraz się jeszcze dziwie jak to możliwe, że byłęm taki głupi i myślałem, że 5 zwiadowców i 50mieczy da mi przewagę nad innymi. Robiłem sobie ostatnio ponad 10000mieczy i itak przegrywałem. Skończyłem grać w tamto.
Kolejna Historyjka pt."Mówienie po angielsku"

Gdy po raz pierwszy wchodziłem na forum o wrestlingu zastanawiałem się co to feud. Gdy już się dowiedziałem, przyszedł problem z wymową. Jak to wymawiać? Pytałem się sam siebie. Zacząłem myśleć "fjud" nie wiem chyba nie. "Fełud" nie no felud też nie. "fiut?" Tutaj aż sam się zaśmiałem. Myślę dalej: "Fjełud" No raczej nie. Gdy powiedziałem o tym kuzynowi, on powiedział to swojemu koledze. Akurat pech chciał, że Dyrektor stał obok nich i usłyszał, że jego uczeń rozmawia z kolegą o fiutach. POszli więc na "dywanik" a on wytłumaczył im co to znaczy fiut żeby potem nie rozmawiali o tym. Po wyjściu roześmiali się że im chodziło zupełnie o coś innego, ale przy okazji poznali dokładne tajniki "fiuta". Do dzisiaj nie wiem jak się wymawia FEUD.


Też byłem ciekawy i sprawdziłem przed chwilą w słowniku, otóż -

fju:d :) to ":" to zmiękczenie jakgdyby.
Ja to wymawiam tak jak pisze FEUD xD
Też się zawsze zastanawiam jak to wymawiac.Nigdzie nie idzie tego znalezc w necie.Ale tak jak jeff mówie na to feud.
żródło: www.pwz.boo.pl

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
...A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie...



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Śmieszne lub Dziwne historyjki/opowieści
WoM2 - Wszystko o Metin2