ďťż

1. Sesja. Zdesperowany student podczas egzaminu wchodzi do pokoju, podaje indeks profesorowi i bez słowa wychodzi. Nagle drzwi otwierają się i indeks ląduje na podłodze korytarza. Student i inni nieszczęśnicy podchodzą, oglądają, oczom nie wierzą. W indeksie wpisana piątka z przedmiotu profesora. Inny student reaguje błyskawicznie. Wchodzi, podaje profesorowi swój indeks i wychodzi. Scenariusz się powtarza: drzwi się otwierają, indeks ląduje na podłodze. Student sprawdza, a tam niedostateczny. Wchodzi do pokoju profesora i pyta się: Dlaczego? Egzaminator na to spokojnie: Za ściąganie.


haha ha :):)
Na Uniwersytecie w Wilnie w latach 20 tych jeden z profesorów na egzaminie zadawał następujące pytanie studentkom: "Czy w Rzymie mogłaby pani być właścicielką burdelu?". Oczywiście wszystkie się obrażały, bo to były inne czasy niż teraz a egzaminator z satysfakcją je oblewał. Tak było do czasu gdy jedna ze studentek odpowiedziała: "Ja nie. Ale żona pana profesora - jak najbardziej". Obecni na sali mocno się zdziwili. Natomiast profesor wstawił odważnej studentce 5 do indeksu i pochwalil ją, ponieważ udzieliła prawidłowej odpowiedzi. Wg prawa rzymskiego tylko mężatki mogły prowadzić domy publiczne a studentka była stanu wolnego.

P.S. Dowcip pochodzi ze styczniowego numeru czasopisma dla studentów prawa, "EP". Zamieszczam źródło, aby ktoś nie przyczepił się, że to plagiat. W sieci nigdy nic nie wiadomo.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Humor studencki
WoM2 - Wszystko o Metin2