ďťż

Płyną sobie dwa plemniki po wytrysku w ciele kobiety. Jeden pyta drugiego:
- Daleko jeszcze?
- Jeszcze kawał drogi, dopiero migdałki minęliśmy.

Do mężczyzny leżącego na trawniku podchodzi policjant i pyta:
- Obywatelu, co to jest? Hotel?
- A przepraszam, co to jest? Informacja turystyczna?

Jakie są różnice pomiędzy studentem, żołnierzem i filozofem, jeśli chodzi o seks?
student - ma czym, ma z kim, nie ma gdzie...
żołnierz - ma czym, ma gdzie, nie ma z kim...
filozof - ma czym, ma gdzie, ma z kim, tylko po co?

Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
•Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
•O tej porze to 20.
•A za 15 nie da rady?
•Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.
•Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko.
•Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu.
Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym

końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo zaraz ci dowalę.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo nie ręczę za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksówkarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy... - zgodził się!

Przychodzi facet do baru i zauważa samotną kobietę. Myśli: "Ale ona jest piękna, muszę do niej podejść i jakoś zacząć." Nie może się jednak przełamać. Zamówił Drina i myśli dalej "No nie, po prostu podejdę i zacznę rozmowę. AAaaale jak? Co mam jej powiedzieć?" Sposępniał, wziął następnego Drina i myśli dalej : "Nieważne, postawię jej drinka i rozmowa sama się potoczy." Znowu się rozmyślił. Wypił kolejnego. "Ech, nie mam odwagi". W końcu kobieta wyszła. Facet myśli: "No i masz , poszła, teraz już nigdy jej nie zdobyte." Drin. Nagle laska wróciła (z WC ofkoz). "Jest, skoro wróciła, jesteśmy sobie pisani, po prostu podejdę i powiem coś na spontanie (mądrego i pociągającego)." Podchodzi w końcu do kobiety, lekko zachwiany i mówi:
- Srałaś?

Najnowszy bank świata, super bank. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch Polaków - narodu znanego z tego, że ukradli księżyc.
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala-nie udało się.
Drudzy Amerykanie, światło się zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjąc,trzeci Niemcy, światło się zapala- nic...
Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło-nic, próbują po raz kolejny- nic...
Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Ku**a ... Jarek, mamy tyle kasy na ch.. ci jeszcze ta żarówka...?

Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popie p...?
Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem szybko, bo szybko ale może byśmy się popie p...?
Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: wobec tego przemaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona zapyta: skąd rycerzu masz zielonego konia? Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popie p...?
I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta:
- Rycerzu a może byśmy się popie p...?
- Popie p... bo popie p... ale skąd ja mam zielonego konia?

Na lekcji biologii nauczyciel zadaje pytanie klasie:
- Ile spermy może wyprodukować dorosły mężczyzna?
- Cisza. Nagle odzywa się nieśmiało dziewuszka w okularkach:
- Pełna buzię...
- Skonsternowany nauczyciel mówi:
- Ta-aaa... Ale ja bym prosił o podanie w jednostkach
objętości...
- Na to dziewuszka:
- Hmmm... To jakieś dwa łyczki.

Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak. Postanowił więc zwołać walne zgromadzenie i omówić problem.
- Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Proszę mówić.
Pierwsze odezwały się nerki:
- Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz Pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia.
- Dobrze - odezwał się mózg. - Macie moją zgodę - tydzień urlopu wypoczynkowego. Kto następny?
Odzywa się wątroba:
- W związku z tym co powiedziały nerki, nadmieniam, że ja też już nie mogę. Facet ciągle grzeje gorzałę i już normalnie wysiadamy. Prosimy o 10 dni urlopu.
- Proszę bardzo - zadecydował mózg. - Kto następny?
Głos zabierają płuca:
- My prosimy o 2 tygodnie wolnego, bo nasz Pan ciągle pali i pali, i my już się dusimy, zdychamy. Dalej nie pociągniemy.
- Wyrażam zgodę - odparł mózg. - Czy ktoś jeszcze?
Z sali rozległ się bardzo słaby głosik, ledwo słyszalny głosik:
- Ja też, ja też poproszę o dwa tygodnie urlopu.
- Może byś chociaż wstał i się przedstawił! - krzyknął mózg.
- Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop!

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega, więc go pyta:
-Co Ci się stało?
-No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca.
-To jak, nie lubi od tyłu, czy co?
-Lubi, ale nie w Tesco...

Poszedł Jaś do spowiedzi i mówi, że uprawiał seks oralny.
Ksiądz na to:
- Z kim?
- Nie mogę powiedzieć.
- Gadaj z kim bo nie dostaniesz rozgrzeszenia. Z Kaśką z doliny?
- Nie.
- Z Baśką z górki?
- Nie.
- Z Ewką zza rzeki?
- Nie.
- No to nie dostaniesz rozgrzeszenia. Wyjdź z Kościoła!
- Jasiu wychodzi, a przed Kościołem czekają na niego koledzy i pytają:
- No i co? Jasiu:
- No parę namiarów mam..

Spotykają się dwie blondynki. Jedna mówi: -dzisiaj spałam z wężem i nagle się obudziłam, a jego nie ma. No to go szukam. Wchodzę do kuchni a on wali konia.
Na to druga: - No i co zrobiłaś?
- Obciągnęłam mu. Chyba lepiej umyć zęby niż podłogę

Gliniarz z drogówki wraca do domu i od progu woła do syna:
- Pokaż dzienniczek!
Syn wyciąga dzienniczek. W środku kilka pał i 100 złotych. Ojciec wprawnym ruchem chowa kasę i mówi:
- No, przynajmniej w domu wszystko w porządku.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi*.*e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie...

Przychodzi młode małżeństwo do ginekologa. Mąż zostaje w poczekalni, a żona wchodzi do gabinetu i żali się lekarzowi:
- Panie doktorze, kiedy odbywam stosunek z mężem to mnie strasznie kuje pod prawym żebrem.
Lekarz zbadał ją "dogłębnie" z każdej strony i na koniec informuje:
- Nic pani nie dolega, być może przyczyna jest po stronie małżonka. Niech pani się ubierze i zaczeka na korytarzu a ja zbadam także jego.
Wchodzi mąż i na prośbę lekarza zdejmuje spodnie. Lekarz z niedowierzaniem patrzy na jego "sprzęt" "długi i gruby na kształt maczugi". Kiedy już szok mu przeszedł, mówi do gościa:
- Panie, z takim fiutem to pan powinien kobyły ruch**.
- Próbowałem - odpowiada mąż - ale zdychały, a żonę tylko pod prawym żebrem kuje

Chłopak odprowadza swoja dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? jesteś nienormalny.
- No-ooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci ze nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cie nie zobaczy, głupia.
-nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi ze już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. a jak nie, to tata mówi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest 3 rano

Idzie pedał ulicą, patrzy a tu jakiś pijak leży pod płotem.
"Skorzystam z okazji" pomyślał pedał i przeleci go.
Głupio mu się zrobiło więc włożył pijakowi 20 zł do kieszeni i poszedł.
Pijak się budzi, patrzy a tu kasa. Idzie do monopolowego a kasjerka
"Winko?"."Nieee, dzisiaj pół litra bo mam kasę".
Wypił wódkę i znowu zasnął na ulicy.
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, na trzeci również.
Czwartego dnia pijak przychodzi do sklepu a kasjerka " pół literka?".
" Nieee, lepiej już to wino bo po wódce to mnie tyłek boli"

Co robi homoseksualista w domu wariatów?
Rżnie głupa.

Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 1000 zł, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna, bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.

Czołga się facet nago po trawie. Przechodzień się pyta:
- Co pan robi?
- Pasę konia

Mąż miał problemy z żoną; nie miała ochoty na sex.
Poszedł do lekarza, by ten coś poradził...
Tak zapisze Panu krople.
Proszę dać żonie pięć kropli, gdy nie będzie widziała.
Efekt gwarantowany. Na pewno będzie miała ochotę na sex z panem.
Mąż wrócił do domu i wieczorem, przy kolacji,
gdy żona na chwile odwróciła się,
wlał jej kilka kropli do herbaty
a przy okazji także sobie zaaplikował ten

specyfik.
Leżą w łóżku i żona przeciągając się mówi:
Ale mam ochotę na mężczyznę...
Na to mąż mruczy pod nosem:
Ja też...

Idzie Czerwony Kapturek przez las i spotyka wilka-zboczeńca...
Wilk (z dozą nieśmiałości):
- Nie boisz się, Kapturku - sama, przez ciemny las?
- A czego mam się bać - pieniędzy nie mam, pieprzyć się lubię...

Siedzą mężczyzna i kobieta w przedziale. Mężczyźnie rozpiął się rozporek, więc kobieta próbuje mu jakoś elegancko zwrócić uwagę:
-Hmm..."sklep" się Panu otworzył...
Pan od razu zorientował się co chodzi i zapiął rozporek, ale chciał wiedzieć, czy nie widziała przypadkiem czegoś więcej:
- A, hmm... "kierownik" był?
- Nie, tylko jakiś "fizyczny" leżał na worach...

Pociąg nocny. Przedział. Na górnym materacu leży młode małżeństwo, na dolnym ksiądz. Środek nocy.
Żona mówi do męża: Kochanie, mam straszną ochotę na sex. Muszę teraz!
Mąż: Ależ Kochanie, na dole pod nami śpi ksiądz. To nie wypada tak...
Żona: Ależ Misiaczku, ja muszę! Proszę. Zamiast ach i och będę mówić "pączki pączki"...
Mąż: no dobrze...
.....
...pączki pączki pączki pączki pączki pączki...
....
Nagle wtrąca się ksiądz: "Moi Drodzy, przestańcie proszę jeść te pączki bo lukier po ścianie leci..."

Pozdrawiam.


JAK UPRAWIAJĄ SEKS...

BANKIER - na raty
ALPINISTA - zawsze na górze
INŻYNIER - zgodnie z planem
LISTONOSZ - dochodzi szybko
POLITYK - kończy na obietnicach
DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej
DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleść właściwego miejsca
DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom
_________________

Pozdrawiam.
Dwóch narciarzy zasypała lawina, ale przeżyli. Nieco się wygramolili i wtedy
widzą, że z daleka podchodzi ku nim pies-bernardyn z beczułką...
- Ty popatrz, zbliża się najlepszy przyjaciel człowieka!
- Fakt! A niesie go pies!

Nowakowa mówi do Nowaka:
- Skoro chciałeś stuletnie wino, to myślałam, że dwutygodniowy schabowy nie
zrobi ci różnicy!

Odrapany i rozklekotany samochód wjeżdża na autostradę.
- 50 centów - mówi strażnik.
- Sprzedane! - odpowiada zadowolony kierowca.

--------------------------------------------------------------------------------

Kilka waznych uwag dla kazdego, kto prowadzi samochod:

1. Pamietaj, ze celem kazdego kierowcy jest byc pierwszym,cokolwiek to oznacza.

2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym swietle, tym mniejsze
prawdopodobienstwo, ze ktos cie stuknie z boku.

3. Wlaczenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twoj zamiar
wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza.

4. Nigdy nie wymuszaj pierwszenstwa, ani nie zajezdzaj drogi
starszemu samochodowi. Tamten gosc prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.

5. Jezeli jedziesz lewym pasem bez zadnej mozliwosci
wyprzedzenia auta przed toba, lub zjechania na prawo a gosc z tylu trabi i blyska swiatlami, oznacza to, ze ma on dodatkowe mozliwosci.

6. Predkosc w kilometrach/h widniejaca na znakach drogowych jest jedynie wielkoscia sugerowana i w zadnym wypadku nie nalezy jej sztywno stosowac.

7. Nigdy nie utrzymuj takiego odstepu od poprzedzajacego pojazdu, aby moglo tam wjechac inne auto. Nawet jezeli uwazasz ze ten odstep jest zbyt maly by ktokolwiek mogl sie tam wcisnac, zmniejsz go o polowe.

8. Hamowac nalezy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzglednie zadzialal ABS, powodujac odprezajacy masaz stopy. W przypadku aut bez ABSu cwiczymy rozciaganie nogi.

9. Nigdy nie podczepiaj sie pod karetke jadaca na sygnale. Z
reguly na miejsce przyjedziesz ostatni.

10. Wpuszczajac przed siebie auto wyjezdzajace z podporzadkowanej uszczesliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiatki jadacych za toba.

11. Pamietaj, ze wsrod pieszych, ktorych przepuszczasz na
pasach lub wysepce tramwajowej moze byc terrorysta.

12. Zauwaz, ze jezeli zaparkujesz samochod na srodku trawnika,
na pewno zaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.

13. Jezeli nie potrafisz prowadzic samochodu jednoczesnie nadajac SMSa, jedzac hamburgera, pijac cole, palac papierosa i zmieniajac cd - nigdy nie zostaniesz sales representative. Kobiety dodatkowo musza posiasc umiejetnosc karmienia dzieci piersia podczas jazdy.

14. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest
rownowazna 100 czarnym kotom przebiegajacym droge.

15. Znaki drogowe informujace o niebezpieczenstwie na okreslonym odcinku drogi pojawiaja sie zaraz po tym, kiedy przejedziesz juz ten odcinek.

16. Wyrzucanie smieci za okno samochodu urozmaica krajobraz
oraz nadaje sens istnieniu sluzb porzadkowych.

17. Blondynko - jezeli w czasie godzin szczytu na skrzyzowaniu, z kratki wentylacyjnej wyjdzie ci pajak - nie panikuj, tylko spokojnie opusc samochod.

18. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby
ulatwic ci zycie, ale po to by pokazac, iz odpowiednie sluzby sa na biezaco z
postepem technicznym.

19. Miej swiadomosc, ze najlepszy kierowca, to taki ktory ma w
aucie najglosniejszy klakson.

20. Pamietaj, ze zmienne warunki pogodowe nie sa w zadnym wypadku powodem dla zmiany powyzszych regul. Sa one naturalnym czynnikiem wzrostu godpodarczego w biznesie mechanikow samochodowych, lakiernikow, dilerow oraz w przemysle medycznym.

Syn do ojca:
- Tato, czy to prawda, że potwory żyją tylko w bajkach?
Ojciec spoglądając w stronę kuchni:
- Też tak kiedyś myślałem...
_________________

Pozdrawiam.
Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykanskiego psa.

Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Niemiec doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Polakowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska!

W pociągu jedzie Niemiec, Rusek i Polak. Kłócą się, który z państw najlepiej kradnie.
1. Niemiec wstał i mówi do Ruska:
- Tyyy Rusek wstań, zgaś światło i szybko je zapal.
Rusek:
- no dobra.
Zgasił i szybko zapalił światło. Patrzy i nie ma sznurówek. Rusek mówi do Niemca:
- aaa tam wy nie umiecie kraść.
2. Rusek mówi do Polaka:
- Tyyyy Polak, zgaś i zapal szybko światło.
Polak na to:
- no dobra.
Zgasił i szybko zapalił. Patrzy i nie ma krawatu.
Polak na to:
- aaa tam wy nie umiecie kraść.
3. Polak mówi do Niemca:
- zgaś i zapal szybko światło.
Niemiec zgasił i zapalił światło. Patrzy wszystko ma na sobie. I zaczynają się śmiać z Polaka, że w Polsce nie potrafią kraść.
Zaraz wpada konduktor i mówi:
- Panowie!! Panowie!!

Ewakuacja, ktoś nam tory podpie...lił ;D

Arrow Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym:
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie...
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.

Arrow Polak,Niemiec i Rusek założyli się która teściowa jest grubsza.Niemiec mówi:
-No chłopaki moja teściowa to się w drzwi 80cm nie mieści.
Na to Rusek:
-A moja to w kanapę 90cm nie wejdzie.
Polak na to:
-Chłopaki,jak moja teściowa zaniosła majtki do pralni, to powiedzieli,że spadochronów nie przyjmują.

Arrow Diabeł każe Niemcowi, Polakowi i Ruskowi przejechać autem przez gówno.
Jedzie Niemiec starem gulgulgul utonął. Jedzie Rus mercedesem gulgulgul utonął. Jedzie Polak maluchem przejechał! Pytają: Jak ty to zrobiłeś? - gówno w gównie nie tonie!Very Happy

Arrow Polaka, Niemca i Prusa złapał diabeł.
- Musicie zrobić kilka rzeczy, a was wypuszczę. Przynieście coś czarnego.
Polak przyniósł czekoladę, a Prus węgiel.
- Teraz musicie to zjeść.
Polak zjadł z chęcią czekoladę. Prus zaczął się naraz śmiać i płakać.
- Dlaczego płaczesz?
- Bo muszę zjeść węgiel.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo Niemiec niesie ze sobą bandę murzynów!

Arrow Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi do nich diabeł i mówi, że mają szansę wydostania się stamtąd, ale muszą wykonać trzy zadania:
1 - przejść przez most pod ostrzałem,
2 - podać rękę niedźwiedziowi,
3 - przelecieć Indiankę.
Jako pierwszy ruszył Niemiec, ale zanim zdążył dojść do połowy mostu, poległ od kul. Drugi ruszył Rosjanin, ale podobnie jak Niemiec nie dotarł do końca mostu. Wreszcie przyszła kolej na Polaka. Ten ruszył, przebiegł most, wchodzi do klatki z niedźwiedziem. Nagle unoszą się tumany kurzu, słychać odgłosy bijatyki, ryk niedźwiedzia i... Nagle zapada martwa cisza, wychodzi Polak i pyta diabła:
- Stary powiedz mi jeszcze, gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę?

Arrow Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000 pln jeśli przejadą przez rój komarów bez ukąszenia.
1. Niemiec jedzie mercem 300 km/h - ugryzł go komar.
2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h- ugryzł go komar.
3. Polak jedzie "komarkiem" 25 km/h, a przywódca komarów:
- Stać to nasz!

Arrow Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin,
Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5
minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch.. wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę pier....na mać, w dupę ru...na kozia dupo, pie***le cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak
ch.. i nie mogłem k..wy zawiązać...

Arrow Czarownica mówi do Polaka,Niemca i Ruska:
kto przyniesie najwięcej złota,pójdzie do nieba.
Niemiec przyniósł pól wiaderka i sie cieszy,a czarownica na to:spódnica do góry,czarna bierz go;uciekł.
Rusek przyniósł wiaderko,sytuacja sie powtarza;uciekł.
Polak przyniósł 2 wiaderka,czarownica na to:podnosi spódnice i mówi:czarna bierz go,
Polak rozpina rozporek i mówi: siwy bron sie!!!!!!!!!!!

Arrow Siedzi biedny Rumun przy drodze i smaruje chleb gównem.
Przechodzi koło niego bogaty anglik staje i mówi:
-Bieda Rumun ?
A no bieda
Rzucił mu anglik 5 funtów i poszedł dalej. Następnie idzie bogaty Niemiec i patrzy i mówi:
-Bieda Rumun?
A no bieda
Rzucił mu 5 euro i poszedł dalej. Teraz idzie skromny Polak i pyta:
- Bida Rumun?
A no bida bida
-To po hu* tak grubo smarujesz !!??

Arrow Diabeł porwał Ruska, Niemca i Polka.
- Ten który poda największą liczbe o której jescze nie słyszałem, będzię żywy.
Niemiec myśli, myśli..
- Sto tysięcy bilionów!
- Eeee tam.
Niemiec stracony. Pora na Ruska.
- Osiemdziesiąt pięć milionowych miliarda!
- Eeee tam - mówi Diabeł i wysyła Ruska do piekła.
- Polak, Twoja liczba!
- W ch..!
Diabeł zaskoczony, pyta sie Polaka a ile to jest to w Ch..
-Diabeł, widzisz to drzewo tam daleko?
- Widze...
- To tam i jeszcze w pi***!


Małżeństwo ze wsi pierwszy razwybrało się do supermarketu.Nagle żona mówi do męża:- Patrz stary! Jakie śmieszne zamszowe ziemniaki!- Głupia! To nie ziemniaki! To jest kiwi! Z tego się robi pastę do butów!
Dziadek mówi do babci:
- może byśmy tak poszli pobaraszkować?
- aj tam tobie po tylu latach się ubzdurało...
- no ale może jednak.....
- nie mam nastroju...
- dam Ci stówe!
Babcia pomyślała że w sumie kasa się przyda i poszli. Po wszystkim dziadek wyciąga i daje stówkę z Waryńskim i wręcza babci. Ta oburzona:
- przecież to stara stówa!!!!!!!
- stara du** to i stara stówa!

Dziadkowie robią porządek na strychu i nagle dziadek natrafia na starą okurzoną butelkę z płynem. Przeciera etykietę: "ko......" przeciera jeszcze bardziej "konjak"
- aaaaaa KONIAK! - krzyknął dziadek - babcia choć sobie wypijemy po szklaneczce, taki wiekowy będzie rewelacyjny!
Jak pomyśleli tak zrobili i nagle naszła ich ochota na sex. Poszli do łóżka, 1,2,3,4 numerek i dalej im się chce 5,6,7,8.... padają z wycięczenia ale jeszcze mają chęci.... Poszli na strych po butelkę, dokładnie wymyli etykietę i czytają:
"Koń jak nie może - 1 łyżka na wiadro wody"
- Gazdo, a co tam tak kucacie pod płotem?
- Kupę robię!
- W gaciach?
- Ło Jezu!

Siedzi Baca na górce i buja się. Podchodzi turysta i pyta się Bacy co robi?
Baca odpowiada że się wacha.
Turysta: - Jak to się wachasz?
- Ano panoczku byłem wczoraj ze starą na weselu. Dostałem po mordzie, ukradli mi portfel i zegarek, a starą zgwałcili a na dodatek zaprosili jeszcze na poprawiny.
- I co? - pyta się turysta. Idziecie?
Baca odpowiada:
- Stara chce iść ale ja się jeszcze wacham.

Spotyka się dwoch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś.
- Ok.
Spotykają się po dwoch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- Ok. Teraz kupię jaguara.
Spotykają się po dwoch tygodniach:
- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Ufff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośbą o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:

- Kto ma wodę?

Nikt się nie zgłasza to powtarza:

- Kto ma trochę wody?

Nieśmiało zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:

- Ja mam jeszcze trochę.

Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:

- Kto ma jeszcze jakąś wodę?

Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:

- Mi zostało jeszcze pół...

Szaman wziął wodę, wylał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał a koszulę powiesił na sznurku. Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić, zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz. Szaman na to:

- Zawsze, kurde, pada, jak pranie zrobię...
Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.

– Tatusiu, czy ty wiesz, że mama jest lepszym kierowcą od ciebie?
– Chyba żartujesz?
– Uwierz mi. Sam mówiłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym samochód nie ruszy z miejsca, a mama wczoraj przejechała prawie 15 kilometrów!

- Poproszę piękny bukiet kwiatów dla pewnej uroczej damy.
- Ma pan coś konkretnego na myśli? - pyta kwiaciarka.
- Tak. I dlatego potrzebne są te kwiaty...

Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu. Dziadek wygrał.

Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!
– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę...

Hrabia do Jana:
- Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.

W sklepie:
- Jest wódka?
- A jest osiemnaście ukończone?
- A jest koncesja?
- Oj masz, zażartować nie można...

- Dzień dobry sąsiadko, czy pani słyszała ostatnią wiadomość o Kowalskich?
- Nie, nie słyszałam...
- A ja słyszałam, że pani już słyszała.

Lekarz radzi pacjentce:
– Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
– Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.
Mania choć do nas...
Nie przyjdę!
Dlaczego?
Bo d.............. będziecie!
Nie będziemy.
To po co przyjdę?

Duke prosze nie uzywac takiego slownictwa

z regulaminu § 3.pkt .5.
Ostatnio usłyszany kawał na cb-radio.

Czym się różnią majtki z XVIII wieku, a z XXI wieku.
Bo w XVIII wieku, żeby zobaczyć pupę - trzeba było zdjąć majtki.
A w XXI wieku, żeby zobaczyć majtki - trzeba odchylić pupę.
Jedzie chłop z pola i wiezie na furmance kartofle ale siedzi na środku bo jest wypełniona aż nadto i ciągle z niej spadał .
Kobyłka się ociąga bo jej ciężko , więc chłop chce ją potraktować delikatnie batem po zadzie , ale jest za krótki bo daleko siedzi .
Jadąc drogą widzi napis SERWIS CB RADIO - Strojenie Batów .
Wchodzi do środka , a pan w sklepie pyta - cóż potrzeba .
A chłop na to - że chciałby zestroić bata bo niema zasięgu .



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  KAWAŁY
WoM2 - Wszystko o Metin2