|
odnośnie tematów o piorunach i cb
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
Jest kilka tematów na forum odnośnie burzy i piorunów... jedni pisza ze to nie możliwe inni ze jak nawet to człowiek tego by nie przezył, znalazłem coś takiego co wy na to???
http://forum.vwgolf.pl/vi...der=asc&start=0
73!
wlasnie a jak bede jechal i dotkne antena przewodow wysokiego napiecia to sie cos stanie?
zeusik, to jaka Ty masz antene? No jasne, ze moze się cos stać, to przecież logiczne...
samochód jest ns gumowych kołach które działają jak izolatory
west, gdyby zaczepił o linię najwyzszego napiecia (chociaż musiałby chyba latać) to wątpię ze dla tego typu napięcia te gumowe opony stanowią jakąkolwiek barierę... a zreszta napięcie poszłoby po kablu antenowym do radia i przez radio do instalacji elektrycznej samochodu więc... resztę chyba można się domyślić
samochód jest ns gumowych kołach które działają jak izolatory
bus 2,5m + 1,45 m a w ostrolece sa slupy ktore sa bardzo niskie i sie prawie przewalaja, ale jak juz mowil West chyba nic nie grozi bo nie bedzie uziemienia.
14 lat praktyki w zawodzie elektryka
Był chyba taki temat (a może to taka rozmowa w innym temacie) co ktoś się pytał czy coś się stanie jak zawadzi anteną o przewody trolejbusowe albo tramwajowe... podobno nawet zasieg odbioru się wtedy poprawia, ale nadawać nie radzili wtedy.
Wszystko ok ale jak wytłumaczyc to ze uderzył prosto w antene??? jak poczytacie w linku u góry to musiał walnąc idealnie w antene a i straty w sumie niewielkie (dobrze ze chłopakowi nic sie nie stało) 73!
Nie wiem,czy to prawda. Auto zazwyczaj jest tak izolowane,że nie powinno trafić. Piorun szuka ujścia i wybierze miejsce gdzie ma najlepsze przewodnictwo. Jak ktoś chce sprawdzić jakie jest najlepsze niech stanie w łódce na środku jeziora z wędką z włókna szklanego w ręce i uniesie ją pionowo do góry (żartowałem-bo a nuż ktoś spróbuje) Sam przeżyłem uderzenie pioruna. Nie bezpośrednio,ale z niewielkiej odległości(nie wiem dokładnie ile było 5 metrów-10?)i ciężko to nawet opisać. Błysk był taki,że nic nie widziałem,a huk był natychmiastowy. Jak trzasnęło-to mało na zawał nie zszedłem. Oprócz tego poczułem podmuch i takie uczucie jakby mi włosy na głowie stanęły dęba. (nie miałem lusterka,więc nie stwierdzę)Jakbym autem jechał to bym się do rowu zwalił-a on pisze,że sie normalnie zatrzymał?
BUUUM TRZASK Ogień i dym... huk... antena oc SC spadła - zatrzymuje sie na awaryjnych w deszczu i wkładam pęknietą antene do bagażnika... To niezły jest,bo ja przez chwilę to nie kumałem,co sie w ogóle dzieje.Nawet słowa na k... nie rzuciłem taki zamulony byłem. Z drugiej strony te wgłębienie-może rzeczywiście? Albo sam czymś przywalił.
To niezły jest,bo ja przez chwilę to nie kumałem,co sie w ogóle dzieje.
tez myslałem ze przy takim wyładowaniu człowiek jak juz przezyje to czuje sie tak jak by narodził sie na nowo... a tak w sumie to moze jakiś mały piorunek był bo i dziura w dachu mała? 73!
Mój kuzyn wraz z rodziną przeżył uderzenie pioruna w drzewo w odległości ca 3-4m od samochodu. Samochód stanął, poszła większość bezpieczników i coś walnęło w komputerze. dalsza jazda niemożliwa, a pasażerowie w środku zes...i. tak samo jak:
czlowiek podczas burzy najbezpieczniejszy jest w .... samochodzie . samochod tworzy tzw klatke faradaya, tak samo dzieje sie gdy piorun uderzy w rzeke - ryby w niej zyjace sa bezpieczne. "Funkcjonuje pogląd mówiący, że dzięki temu efektowi samoloty są odporne na uderzenia piorunów – korpus samolotu ulega naładowaniu, jednak ludzie i elektronika pokładowa nie odczuwają tego. Zdanie to jest prawdziwe tylko do pewnego stopnia, gdyż podczas uderzenia pioruna bardzo duże prądy o dużej częstotliwości przepływające przez kadłub samolotu indukują pola elektryczne i magnetyczne wewnątrz kadłuba. Podobnie piorun uderzając w drzewo nie płynie całym jego przekrojem jednakowo lecz w kanale o średnicy kilku centymetrów, powodując rozerwanie drzewa w tym pasie.
Pogląd, że samochód jest przykładem klatki Faradaya, też jest prawdziwy w pewnym przybliżeniu, samochód byłby idealną klatką Faradaya, gdyby nie miał okien. Dla elektrostatyki samochód osobowy może być z dobrym przybliżeniem traktowany jak klatka Faradaya, ale nie jest dla fal radiowych krótszych od wielkości okien i dlatego antena fal radiowych średnich i długich musi być wyniesiona poza samochód, fal ultrakrótkich powinna ale nie musi, a fale używane przez telefon komórkowy są osłabiane w znacznie mniejszym stopniu."
Mój kuzyn wraz z rodziną przeżył uderzenie pioruna w drzewo w odległości ca 3-4m od samochodu. Samochód stanął, poszła większość bezpieczników i coś walnęło w komputerze. dalsza jazda niemożliwa, a pasażerowie w środku zes...i. Dlatego tak opornie idzie mi uwierzenie w to,że temu gościowi piorun faktycznie przywalił w auto. Tak to opisuje,jakby jego jedyną reakcją było lekkie zdziwienie. No chyba,że upraszcza to z perspektywy czasu,żeby nie zalewać opisami typu :"mrożące krew w żyłach"
Piorun nie uderza tylko jednym strumieniem - może ich być kilka czy kilkanaście. Może nie dostał głównym tylko jakimś szczeniaczkiem A co do zawadzenia anteną o przewody trakcyjne - nic się nie powinno stać gdyż koła samochodu skutecznie izolują auto od ziemi i prąd nie popłynie bo nie ma dokąd. Na tej samej zasadzie człowiek może się powiesić na tych przewodach gołymi rękami - byle by nie dotykał ziemi czy przewodników połączonych z ziemią. Napiecie nie zabija tylko prąd, a prąd musi popłynąć z punktu A do punktu B i samo dotknięcie punktu A nie jest groźne. Gdy pada deszcz to już prąd może popłynąć po oponach samochodu, gdyż woda jest przewodnikiem.
|
|