|
Ach, ta noc w Bibliotece!
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
Bywały takie noce w naszej osiedlowej filii Biblioteki Wojewódzkiej.
Podobało się widać, bo nasze dzieci wymusiły na nas podobną imprezę: śpiwór, karimata, coś do zjedzenia, dobry nastrój...
Kasia Skwarska, Wiki Mróz, Mwana Mizray... Personel Biblioteki mieszka daleko, nie chce zarywać nocy.
Madzia Wiszniewska, stożanka ma blisko, ma dobrą wolę, jest pedagożką, jest instruktorką ZHP... Wzięła trudy organizacji na swój garb. Będzie miała wsparcie, może nawet zbrojne. Noc z piątku na sobotę, czyli już jutro - to będzie noc niezwykła.
Pomieścimy około 20 osób, od chętnych wzięliśmy już zgodę rodziców.
Jest to pierwsza taka noc, ale nie ostatnia chyba, na następne noce przydałyby się dyżury któregoś z rodziców.
Rankiem prawdopodobnie zrobimy tajny plebiscyt, który wykaże, czy jest ktoś, jakaś czarna owca, która nie powinna brać udziału w podobnych imprezach. Czarna owca będzie znana tylko organizatorom.
W noc idziemy z nadzieją, że czarnych owiec nie ma wśród nas.
jan urbanik
Rankiem prawdopodobnie zrobimy tajny plebiscyt, który wykaże, czy jest ktoś, jakaś czarna owca, która nie powinna brać udziału w podobnych imprezach. Czarna owca będzie znana tylko organizatorom.
Nie za dużo tej konspiracji? W końcu ma to być zabawa a nie dodatkowy stres. Swoją drogą ciekawe gdzie się wszyscy umyją, bo miejsca za dużo tam nie ma...
Witam serdecznie, Pomysł z "plebiscytem na czarną owcę" mnie zaskoczył, a chyba nie powinien skoro jestem wpisana jako prowadząca. Staram się zrozumieć cele jakie przyświecały temu pomysłowi. Nie do mnie należy ocena. Jednak jest to metoda wychowawcza daleka od moich osobistych poglądów, zatem nie przewiduję takiego plebiscytu, nawet opatrzonego klauzulą "tajne" :) Na tę chwilę zaplanowana jest głównie zabawa w formach wskazanych przez inicjatorów tego spotkania tj. przez dzieci. Jest kilka niespodzianek, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Pozdrawiam Magdalena
Trzynastka dzieci przyniosła pozwolenie od rodziców, czternaste sfałszowało podpis rodziców i odeszło z kwitkiem, dodatkowa dwójka spędziła z nami tylko wieczór, po 22 wróciła do domu.
Wszyscy przeżyli - chcieliby przeżyć jeszcze i jeszcze raz. Popołudniowym wieczorkiem udzielili nam wsparcia: Agnieszka z Sówek, aktorka, tu fotograf, Paulinka z Ottawy (balet, pianino, gitara, angielski, francuski, hiszpański i polski!) - tu wolontariuszka i jurorka, i Paulinka i Justynka studentki gdańskie, chronione przez swoich facetów.
TO sie na pewno powtórzy, na pewno będzie więcej tańca i śpiewu, i Gdańska; i będzie sztab, i będzie podział zadań, i w ogóle - wszystko coraz lepsze.
Jest trochę filmu, trochę zdjęć, ale palcem nie kiwnę, by znalazły się one na tym forum: od czego dzieciarnia ma ręce u ramion i głowy na karku!? I przyjaciół od czego ma?
|
|