|
Co sądzicie o Bioshock'u?
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
UWAGA: wszelkie ewentualne spoilery należy obejmować tagiem "SPOILER". Niezastosowanie się do powyższego grozi ostrzeżeniem! //Szynek
Chciałbym, abyście pisali tu wasze ogólne odczucia dotyczące Bioshock'a. Wiem, że to wszystko już gdzieśtam w innych tematach było ale idea jest taka aby poskładac to do kupy, w jedną spójną całość. Będzie to przydatne dla nowych użytkowników, którzy chcieliby poczytać kilka niezwiązanych ze sobą opinii przed zakupem gry lub dla tych, którzy już ją ukończyli i chcą podzielić się swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami na jej temat. Może być to w formie krótkich komentarzy lub nieco dłuższych minirecenzji.
Pozwolę sobie zacząć. Bioshock oczywiście bardzo mi się podobał. Fabuła jest dokładnie taka jaka być powinna: wielowątkowa, zaskakująca i ogólnie ciekawa sama w sobie. Niestety po około 3/4 gry twórcom chyba brakło pomysłów, gdyż później już nic specjalnie ciekawego się nie dzieje. Pomysł z ratowaniem lub wykorzystywaniem dziewczynek niespecjalnie przypadł mi do gustu. To co zrobimy nie ma większego znaczenia- wbrew szumnym zapowiedziom plazmidy i toniki nie są BARDZO potrzebne. Tak naprawdę najczęsniej korzystałem z 2-3 plazmidów. W ogóle gra jest dosyć prosta, jeśłi uważnie przetrząsamy kady kąt i robimy zdjęcia po jakimś czasie nawet pojedynki z Tatuśkami nie stanowią jakiegoś ogromnego wyzwania. Niemniej jednak gameplay jest zrealiozowany w sposób bardzo dobry: korzystanie z plazmidów daje dużą frajdę (podpalanie grup przeciwników, odrzucanie granatów telekinezą). Jeśli ktos mimo wszystko nie może się do nich przyzwyczaić pozostaje mu korzystanie z broni klasycznej której jest 7 rodzajów (+aparat), natomiast z amunicją nie ma większych problemów. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Strona wizualna nie dorónuje moze Crysis'owi ale i tak mimo upływu czasu daje radę. Dźwięk też jest w porządku, zwłaszcza przygrywające niekiedy w tle utowry z lat '60.
Podsumowując gra to kawał porządnego FPS'a (nie RPG'a ani horroru) z inteligentną fabułą, efektownie zrealizowanymi walkami, klimatem, przyzwoitą oprawą audio-wizualną i kupą ciekawych pomysłów. Jedynymi problemami, jakie można napotkać są liczne problemy techniczne z wersją PC oraz nieco zbyt niski poziom trudności. Niemniej jednak z niecierpliwością czekam na sequel.
Bardzo dobry temat. To teraz moja opinia: BioShock równiez mi się podobał i to nie tak jak każda inna gierka którą przjede podjaram się na pare dni i potem nic, z BSikiem (jak go pieszczotliwie nazywam) było inaczej. Ta gra wciągała i nadal potrafi wciągnąć na długie godziny. Fabuła jest genialna, po prostu nie trzba tworzyć filmu BioShock niech zrobią gameplay bo fabuła w tym arcydziele jest po prostu genialna, niejedna przygodówka mogłaby się uczyć na tej grze. Grafika nadal po mimo upływu 2 lat (prawie) nadla jest świetna, ten klimat po prostu się czuje. Udźwiekowienie jest również genialne, dziwne psychodeliczne odgłosy, rozmowy genofagów, muzyka. Te wszystkie elementy tworza najlepsza gre roku 2008. Oczywiście nic nie obejdzie się bez wad, uczepie się tutaj kilku błędów: ragdolle trupów które bez patcha 1.1 ciekawie podrygiwały, słaby główny boss [Spojler](czyli Fontain), niezniszczalnośś otoczenia. Ogólnie to arcydzieło w skali od 1 do 10 oceniam na 11. Pozdrawiam.
Ogólnie to arcydzieło w skali od 1 do 10 oceniam na 11. To bardzo dziecinne z twojej strony.
Teraz coś ode mnie: Jako, że od długiego czasu interesuje mnie stylistyka "vintage" gra urzekła mnie od pierwszej chwilii. Grafika wydawała mi się nieziemska. Muzyka - bardzo dobra (Majstersztyk Cohena wymiata ). Duże oskryptowanie nieszczególnie mi przeszkadzało (w końcu to jedna ze składowych filmowego klimatu). Na wszystkich poziomach trudności walki były zbalansowane. Do fabuły nie podchodzą tak entuzjastycznie - po graniu w System Shocka i odrobinie myślenia była ona dosyć przewidywalna. Jedyne co było zaskoczeniem to to, że Spoiler: Jack jest synem Ryana. Brakuje mi tylko osoby do pogadania - w SS2 było wiadomo, że jest się skazanym na siebie - w Bioshocku Spoiler: twarzą w twarz stanęliśmy tylko z Cohenem (nie licząc Ryana - bo to był filmik). Bardzo zawiodłem się na rozwoju akcji - Spoiler: od zdjęcia z bohatera "klątwy" Byłbyś Łaskaw gra zaczęła galopować prowadząc do bardzo nudnego i niesatysfakcjonującego zakończenia.
Bioshocka oceniam na 8/10.
Może nie wspomniałem ale prosiłbym tu NIE spoilerować.
Cytat: Ogólnie to arcydzieło w skali od 1 do 10 oceniam na 11.
To bardzo dziecinne z twojej strony.
Może i masz racje ale jak coś Ci sie podoba to nie oceniasz tego podobnmie jak ja. No fakt moze z oceną przesadziłem no to w skai od 1 do 10 oceniam na 10.
Myślę, że wszyscy, którzy piszą w tym temacie mają całą rozgrywkę za sobą.
Temat jest w tym a nie innym dziale nie bez przyczyny. Zresztą, czytaj ze zrozumieniem:
Będzie to przydatne dla nowych użytkowników, którzy chcieliby poczytać kilka niezwiązanych ze sobą opinii przed zakupem gry Nie przeczytałem tego.
Moje zdanie jest inne od zdania innych użytkowników, to będzie przynajmniej jakiś kontrast. :] Ja co do BioShock'a mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony gra bardzo dobra, z drugiej zaś nudna i trochę niedorzeczna. O co mi chodzi? Już wyjaśniam. Zacznijmy od fabuły. Jest w miarę dobra, ale mnie osobiście nie przykuła do monitora na wiele godzin na raz. Nie miałem wielkiej chęci dowiedzieć się co jest dalej itp. Nie wiem czemu, coś mi nie stykło. Ale na polu fabularnym jest ok. Dalej weźmy grafikę. Gra jest zrobiona na Unreal Engine 3, nie cierpię tego silnika. Moim zdanie tylko 2 gry zrobione na nim dobrze wyglądają: Mirror's Edge i Gears of War. Silnik ten jest strasznie kanciasty i ma śmieszne efekty cząsteczkowe ( kurz unoszący się z uderzonego kluczem krzesła czy krew wyglądają strasznie sztucznie). Mi się osobiscie BS od warstwy graficznej średnio podobał. Udźwiękowienie jest profesjonalne. W tych czasach to już jednak prawie norma, więc nie zachwycam się już tym, tak jak kiedyś. Klimat jest bardzo dobry. Podoba mi się psychodela panująca w Rapture. Nie powiedziałbym, że jest strasznie, bo bym skłamał, ale niekiedy jest... tak jakoś... nie wiem, dziwnie. Art Deco też pasuje do całości. Co do samej rozgrywki to tu jest największy zawód. To totalnie standardowy shooter i wcale nie jakoś świetnie wykonany. Mi osobiście strzelanie nie sprawiało tu tyle radości co w np. Call of Duty czy choćby w Far Cry. Rozgrywka jest banalna, nawet na najwyższym poziomie trudności, który tutaj jest jak poziom średni w innych strzelankach. Jeśli wszystko ładnie zbieramy, jesteśmy bogatym w amunicje i plazmidy czołgiem nie do powstrzymania. Miał być survival, tym czasem nie ma tu takich emocji jak choćby w King-Kongu (polecam tą grę, chodzi o Konga). Zakończenia są nieciekawe, finałowa walka prostsza niż walenie konia. O multiplayerze nie ma się co wypowiadać bo go w ogóle (sic!) nie ma... Żeby nie było, lubię to gierkę, ale nie jaram się nią tak jak inni. Moim zdaniem to zwyczajny, prosty shooter z trochę bardziej ambitną fabułą i ciekawym klimatem. Gra prosta, krótka, troche nudna, ale jeśli się lubi strzelanki to warto pograć. Napiszę jeszcze oceny cząstkowe, jeśli komuś się nie będzie chciało czytać całości to sobie zerknie i będzie wiedział troche co myśle o BioShock'u. Grafika 7/10 Grywalność 8/10 Dźwięk 9/10 Ogólnie gra na 7+. Na zakończenie dodam, że to tylko moja opinia, nikt nie musi się z nią zgadzać.
Zakończenia są nieciekawe, finałowa walka prostsza niż walenie konia. Dobry tekst Serio!
Będzie to przydatne dla nowych użytkowników, którzy chcieliby poczytać kilka niezwiązanych ze sobą opinii przed zakupem gry Nie przeczytałem tego. Ok ale teraz byłbyś łaskaw zedytować tego posta? Albo chociaż jakoś wyraźnie ostrazec przed spoilerami?
Hmmm w sumie teraz sobie myśle że nie zrobiłem tak jak rastaman czyli nie dodałem ocen poszczególnych: grafika: 9+ dźwięk: 10 grywalność: 9+ cena do jakości: 10
Najlepsza gra w jaką grałem.
A ja już dawno nie grałem w BioShocka, ale pykne dopiero w wakacje (czekam na nową myszke).
Zdecydowanie najlepszy FPS w jaki grałem, a sądzę, że i najlepszy w ogóle. W sumie nie pojmuję narzekania niektórych, że gra nie oferuje nic poza dizajnem - bzdura. Pomijając świetną grafikę BS ma genialny klimat, nie do zastąpienia. Dawno nic mnie tak nie urzekło. Grę przeszedłem w sumie 4 razy, zbierając wszystkie aczki - była tego warta jak mało która W sumie za każdym razem odkrywałem coś nowego i poszczególne etapy przechodziłem w odmienny niż poprzednio sposób.
Ja przeszedłem 11 razy i jak dla mnie nadal jak była na poczatku świetna taka jest i teraz.
Zaciekawiłem sie BioShockiem kiedy w sklepie (bodajże Auchan) zobaczyłem okładkę gry, czyli Bounera. Spodobał mi się więc zobaczyłem z drugiej srony puełka, opis. No i tak jakoś wyszło że BioShock spodobał mi się bardziej niż Crysis którego i tak mam.
Ja pierwszy raz spotkałem się z BIOSHOCKIEM przez CD-ACTION potem demo (które i tak nie chodziło mi na kompie bo mam za słaby) aż przyjechał mój brat cioteczny z xboxem i BS,zagrałem i bardzo polubiłem tę grę, własnie dla niej kupiłem xa.
własnie dla niej kupiłem xa. Och jakie to piekne, tak się poświęcić dla ukochanej gry
Witam bo to mój pierwszy post Działo się to ok 3 lata temu, byłem u kumpla, wgrał on właśnie demko Bioshocka, chciałem zobaczyć, bo po gameplayach zapowiadało się wyśmienicie. Kumpel włącza, na samym początku JEZU PRZENAJŚWIĘTRZY jaka woda!!! JEZU TOŻ TO PRAWDZIWE ŻYCIE A NIE GRA zaznaczam że miałem przestój w grach od 2005 do tamtego momentu więc to zrobiło na mnie kolosalne wrażenie, ok dochodzi do latarni morskiej i znowu oczy z orbit, nad przepięknymi pixel shaderami oddwzorowaniem mokrego betonu. Później ciemno za dzwiami, wejście do batyskafu, i scenka propagandowa, i wtedy po niej JA SIĘ CHYBA PRAWIE SPUŚCIŁEM, PIERWSZY RAZ WIDZIAŁEM COŚ TAKIEGO W GRZE, PO PROSTU NIE MAM SŁÓW, TO BYŁO JAK 20 000 MIL PODMORSKIEJ ŻEGLUGI ALE O 100 PROCENT LEPIEJ, naprawdę, nawet kumpel nagrał film z moimi reakcjami (cytuje: o ja pierdole, jezu, booooże, cuuudo ) POPROSTU KLIMAT, SCENARIUSZ GRAFIKA ZWALA Z NÓG!!! to jest coś co nie da opisać NA PODSTAWIE TEJ GRY MOŻNA BY BYŁO NAKRĘCIĆ WYBITNY FILM. Przeszedłem tą gre od deski do deski, jedyny mankament że walk jest za często, przez co gra się nuzy, sam pomysł siostrzyczek, tatuśków JEST POPROSTU NIE DO OPISANIA, naprawde jedna z najwybitnejszych nowszych gier w które dano mi zagrać. Końcówka (dobra, nie zabijałem siostrzyczek, dlaczego miałbym zabijać te biedne maleństwa) była typowa ale o dziwo chciało mi się płakać ze wzruszenia
W PEŁNI ZASŁUŻONE 10/10
jest rok 2010 i gra nadal wygląda przepięknie, ogólnie moje zdanie jest takie : od 2007 grafika w grach się nie zmienia, więcej nic już nie pokażą
jest rok 2010 i gra nadal wygląda przepięknie, ogólnie moje zdanie jest takie : od 2007 grafika w grach się nie zmienia, więcej nic już nie pokażą Czekamy na gry w 3D ;]
Mym,skromnym zdaniem bioshock jest grą doskonałą ładną i przemyślaną lecz 2 nie dostała u mnie dobrej oceny 6,5 w punktacji. Ale wracając do jedynki fabula wciąga, rapture jest ciekawsze i bardziej kolorowe niż w kontynuacji, aż chce się zagrać po raz drugi, ale bez przesady bo po piątym razie mi się znudził.
moja ocena Całe 8 na 10 palców.
jest rok 2010 i gra nadal wygląda przepięknie, ogólnie moje zdanie jest takie : od 2007 grafika w grach się nie zmienia, więcej nic już nie pokażą Czekamy na gry w 3D ;]
znaczy wiesz, dla mnie te 3D to fanaberie, wyciąganie od nerdów kasy, niedługo ludzie założą okulary 3D , jedzenie będą mieli podawane za pomocą rurki i odseparują się od świata
w gwoli ścisłości: ja byłem na avatarze 3 razy hahha
niedługo ludzie założą okulary 3D , jedzenie będą mieli podawane za pomocą rurki i odseparują się od świata Coś w tym jest.
Ja od siebie powiem, że NIGDY nie byłem na żadnym filmie w 3D, nie wiem jak to wygląda i jakoś mi się nie spieszy, żeby na taki film pójść. Podzielam zdanie Gibsona, że 3D to zręczny wybieg, żeby nie trzeba było robić już dobrych filmów.
Może powiem o moich pierwszysch odczuciach: OMG!!!*opad szczęki* (zwłaszcza jak ujrzałem Rapture po raz pierwszy) Teraz, po B2 jedynka wydaje mi się brzydsza;p
niedługo ludzie założą okulary 3D , jedzenie będą mieli podawane za pomocą rurki i odseparują się od świata Coś w tym jest.
Ja od siebie powiem, że NIGDY nie byłem na żadnym filmie w 3D, nie wiem jak to wygląda i jakoś mi się nie spieszy, żeby na taki film pójść. Podzielam zdanie Gibsona, że 3D to zręczny wybieg, żeby nie trzeba było robić już dobrych filmów.
widzę że jesteś chyba koneserem kina witaj w klubie ja myślę tak samo jak gibson, boje się że już nie będzie ambitnych filmów tylko popłuczyny ala transformers
BS 2 jest grą IMO słabą. Amen.
Co do filmów w 3D - na Avatarze byłem, nie podobał mi się.
Hm, może koneserem nie. Filmy oglądam bardzo rzadko, jednak przyznam, że kiedy już coś oglądam to przeważnie ambitniejsze produkcje (ostatnio po raz drugi Moon, wczoraj na jedynce Olivera Twista, niedługo na dysku wyląduje Barry Lyndon).
Panowie, schodzicie z tematu! //Szynek
ok wracam do tematu,
jedna rzecz co mnie w bioshocku znużyło to ilość wrogów, powinni być oni na tyle by nie nudziła się ciągła walka z nimi, naprawdę czasami miałem dość, ciągle walki i walki. Wiem co powiecie, fps, ale nużyło to
sama idea upadku podwodnego miasta-molochu jest jedną z lepszych które wymyślono w grach, jedna z lepszych nowszych gier, nie ustępuje światu wykreowanemu w Gears of War
a i Unreal Enigne 3 to istne mistrzostwo świata, naprawdę, po prostu jest przemyślany, nie ma za dużych wymagań sprzętowych, chodzi pięknie
na tej podstawie można by nakręcić piękny film powiedzmy 3 godzinny, byłaby w nim big sister nawet, dałoby się to rozwiązać, na pewno o wiele lepiej niż Silent Hill
Bioshock to moja ukochana gra w jaką grałem, kiedyś GTA ale kiedy zobaczyłem tą grę, a potem w nią zagrałem (było to lato 2009) no nie rozumiałem dobrze fabuły ale zachwycałem się innowacyjną rozgrywką, ale później jak się dowiedziałem na czym polega fabuła (dzięki Waszemu forum) to dla mnie jest to największy atut gry, przecież to zwykła strzelaninka FPS w której się zwiedza tylko kolejne lokacje, a ma tak rozbudowaną fabułę. I nie zgodzę się że gra ma za dużo przeciwników, ponieważ w grupach atakowali nas tylko w poniektórych miejscach. A w większości gry bez skryptów atakowali nas pojedyńczo w losowym miejscu, co nadawało napięcie nawet w miejscach w których już zwiedzaliśmy.Do tego urzekło mnie miejsce w którym ta gra została umieszczona, czyli Rapture.
Odpowiadając na temat- Bardzo fajna gra.
gram aktualnie w jedynkę teraz, ogólnie w gry ja nie za bardzo bo to najprymitywniejsza rozrywka po tv, ale dla tej gry JEZU WARTO!!! 10/10 I TYLE!!!!!!!!
Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo jest już późno, duszno i bolą mnie nogi, a jak już zacznę to pewnie wyjdzie niemała recenzja. Jak już wspomniałem witając się, BioShock pokazał, że mogę się jeszcze cieszyć z gier. Ostatnimi czasy czułem, że w tej kwestii się wypalam i zaczynam się robić za stary. Tak jednak nie jest. To, co urzeka w BS to klimat - nie ma nic lepszego niż tłuc genofagi z Thompsona i częstować plazmidami przy akompaniamencie piosenki Patti Page z szafy grającej. Art Deco było idealnym wyborem twórców. Owszem, może gra nie jest idealna, zakończenie oklepane, pomysły niewykorzystane, etc. ale ta gra ma tą różnorodność, której innym brakuje - broń palna, plazmidy, genofagi różnych typów, Tatuśkowie z Siostrzyczkami, hackowanie kamer, wieżyczek, automatów, nawet zbieranie gratów ze zwłok mnie tutaj fascynuje (ah, ten dźwięk zbieranych pieniążków). Świetne, rozbudowane lokacje, każda o swoim indywidualnym charakterze. Wszystko to sprawia, że chce się więcej, ale po 4h grania jest się już na tyle zmęczonym (pozytywnie), że ze ślinotokiem odkładamy grę "na jutro". Tyle z mojej strony, może coś jeszcze dodam, ale to w ramach ew. dalszej dyskusji.
|
|