|
z forum polsko-rosyjskiego Anna German
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
Na tym forum występuję jako "lach", Zbigniew jest lekarzem, Polakiem z Wilna, poliglotą, człowiekiem o ogromnej kulturze. Jest wielkim człowiekiem i wielkim Polakiem. Niżej Zbigniew prostuje bzdurę p prześladowaniu Anny German w Polsce, ja staram się go podpierać.
Сообщение lach » 27 ноя 2009, 00:51
bzdura //Сообщение Zbigniew » 25 ноя 2009, 16:04
"Вчера на Первом канале пара фигуристов каталась под Анну Герман, замечательный голос. Но соотечественники ее травили за любовь к русской культуре, зависть к которой веками преследует поляков"
Это для меня новость. Никто ее не травил, просто она была более популярной в России и некоторые считали, что в Польше ей нет должного внимания и уважения, только и всего. Вот выдержка из русской прессы Анна вернулась на сцену в 1970 году. Это было в Варшаве, во Дворце науки и культуры. Был концерт, посвященный освобождению Варшавы. Когда Анна вышла на сцену, все зрители в едином порыве встали и 40 минут стоя аплодировали. //
Anny German nikt w Polsce nie "trawił". Była ona, wraz z Ewą Demarczyk, gwiazdą mojej młodości. I nie tylko mojej. Ani Anna German, ani Ewa Demarczyk nigdy jednak nie były gwiazdami tłumów. Nigdy nie słyszałem ani nie czytałem złego słowa o Annie German. Ciekawostka: przeczytałem 3 książki w wersji elektronicznej: Pamiętnik Anny German oraz Taras Bulba Gogola z biblioteki Moszkowa po rosyjsku, oraz książkę o Jedwabnem po polsku.
jan urbanik
Kazdy sobie zrobi wnioski w Polsce. To trzeba przekonywac Rosjan :).
przy okazji wypowiedz na blogu: jaknajbardziej polskim:
Anna German w moskiewskiej TV - Antoni Zambrowski Wysłane wtorek, 18, listopada 2008 przez Krzysztof Pawlak
W nocy z czwartku na piątek (z 17 na 18 lipca br.) oglądałem na drugim moskiewskim kanale TV RTR Planeta dokumentalny program o naszej nieżyjącej już od wielu lat pieśniarce Annie German. Dla mnie, czyli człowieka z pokolenia ją pamiętającego, pozostaje ona jak jasny promyk w mrocznych czasach PRL. Przystojna, pełna uroku dziewczyna o niepowtarzalnym zupełnie głosie śpiewająca swoje niebanalne piosenki, których nie słyszałem od lat i które zupełnie nieoczekiwanie nadała w swym programie moskiewska TV, zazwyczaj nie rozpieszczająca swych słuchaczy pozytywną informacją o Polsce. Tym razem o naszej gwieździe estrady mówili z łezką w oku przedstawiciele rosyjskiego show businessu i składali przy tej sposobności należne hołdy zarówno krajowi, w którym wyrosła, jak i jej otoczeniu, które wspierało ją w jej niezwykłej karierze.
Kiedyś przed wielu laty usłyszałem przez radio znaną rosyjską piosenkę, wykonywaną przez śpiewaczkę o cudownym głosie. Znałem ten głos i nie mogłem sobie uprzytomnić, która to ze znanych rosyjskich śpiewaczek. Nikt nie przychodził mi do głowy, aż spiker poinformował, że śpiewała Anna German. No tak, to mogła być tylko ona. Zmyliła mnie okoliczność, że polska śpiewaczka nie zdradzała żadnego polskiego akcentu przy wymawianiu rosyjskich wyrazów. Władała rosyjskim lepiej niż nasza rodaczka Edyta Piecha, która od 1952 roku przebywa bez przerwy w Rosji i tam do dziś koncertuje jako popularna śpiewaczka. Autorzy filmu w rosyjskiej TV opowiedzieli o dzieciństwie Anny German, spędzonym w Kirgizji oraz o aresztowaniu i śmierci jej ojca, uznanego za "wroga ludu". Po kilku latach jej mama związała się z przebywającym w tamtych stronach polskim zesłańcem i wzięła z nim ślub w urzędzie stanu cywilnego. Ów Polak zgłosił się jednak (trwała II wojna światowa) do polskiego wojska i już nie powrócił do rodziny. Po wojnie mama zdecydowała się wyjechać do Polski w nadziei na odnalezienie tam swego męża. Mąż jednak zaginął na wojnie, natomiast mała Anna znalazła w naszym kraju swoją nową ojczyznę. Gdy wyrosła (a miała ponad 180 cm wzrostu), podjęła studia geologiczne, na szczęście koleżanka namówiła ją do śpiewu w chórku akademickim. Tak odkryto wyjątkowy jej dar, zaiste zesłany z Niebios. Miała cudowny głos o niepowtarzalnym brzmieniu i mimo braku jakichkolwiek studiów muzycznych śpiewała jak profesjonalistka. Stała się natychmiast wydarzeniem na polskiej estradzie, zdobywając laury na festiwalach w Opolu i Sopocie. W 1967 roku jako pierwsza polska śpiewaczka została laureatką festiwalu w San Remo. Niestety, dała się skusić na nagranie swych piosenek we Włoszech. Jej włoscy partnerzy reprezentowali mało znaną i ubogą firmę i to stało się przyczyną rychłej tragedii Anny German. Po nagraniu w nocy wracali dla oszczędności samowtór samochodem do Mediolanu i zderzyli się czołowo z innym samochodem. Kierowcę wyciągnięto z wraku i zabrano do szpitala. Anna wypadła na jezdnię nieprzytomna i powrócono po nią dopiero, gdy kierowca odzyskał w szpitalu przytomność i zapytał o nią. Jak pamiętam z tamtych czasów, cała Polska żyła wtedy tragedią Anny German, potwornie połamanej w tym wypadku. Wyglądało na to, że z jej kariery scenicznej nic już nie będzie. Oparciem dla niej stał się jej poślubiony wtedy właśnie mąż - inż. Zdzisław Tucholski. Był jej oparciem, a przede wszystkim upartym rehabilitantem. Dzięki niemu po długim czasie stanęła na nogi, co więcej: urodziła mu syna i powróciła na scenę. Encyklopedia wymienia jej piosenki w językach polskim i włoskim, ale śpiewała też znakomicie po rosyjsku i koncertowała wiele razy w Rosji. Później wykryto u niej raka, nie pomogły operacje i ostatecznie umarła młodo w roku 1982, kiedy kraj przeżywał tak poważny dramat narodowy - stan wojenny generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. Dlatego być może nie opłakaliśmy jej jak należy wtedy i dziś zupełnie o niej zapomnieliśmy. Nie zapomnieli wdzięczni Moskale, u których ma Anna German swoją własną "gwiazdę" w alei gwiazd. Na odsłonięcie tej gwiazdy zaprosili nawet do Moskwy jej mamę, męża oraz dorosłego już syna. A teraz nakręcili o niej film. Nadano go wprawdzie w porze nocnej, kiedy zwykli ludzie śpią snem sprawiedliwych, ale może ktoś to mimo wszystko ogląda. W każdym razie ja obejrzałem ten program, przeżyłem swoją porcję wzruszeń i bardzo proszę polską TV, by również nakręciła film dokumentalny o naszej wielkiej piosenkarce o tak cudownym głosie. A tymczasem niech sprowadzi do nas to, co nakręcili Moskale.
Antoni Zambrowski
..... Вот выдержка из русской прессы Анна вернулась на сцену в 1970 году. Это было в Варшаве, во Дворце науки и культуры. Был концерт, посвященный освобождению Варшавы. Когда Анна вышла на сцену, все зрители в едином порыве встали и 40 минут стоя аплодировали. // .....
Anny German nikt w Polsce nie "trawił". Była ona, wraz z Ewą Demarczyk, gwiazdą mojej młodości. I nie tylko mojej. Ani Anna German, ani Ewa Demarczyk nigdy jednak nie były gwiazdami tłumów. Nigdy nie słyszałem ani nie czytałem złego słowa o Annie German. Ciekawostka: przeczytałem 3 książki w wersji elektronicznej: Pamiętnik Anny German oraz Taras Bulba Gogola z biblioteki Moszkowa po rosyjsku, oraz książkę o Jedwabnem po polsku.
jan urbanik
Janie, pytanie o definicje: jak kogos witaja owacjami przez 40 minut to nadaje sie na miano gwiazda?
Dla informacji (ode mnie) bo nie musisz wiedziec:
Anna German dla Obywateli Zwiazku (tych wszystkich i Russkich i Gruzin i Ukraincow) zawsze byla GWIAZDA. Edyta Piecha juz jedynie marna spiewaczka... Ciekawy jestem, a mozna przeczytac pamietnik Anny w jezyku polskim?
z blogu powyzej: "Encyklopedia wymienia jej piosenki w językach polskim i włoskim, ale śpiewała też znakomicie po rosyjsku i koncertowała wiele razy w Rosji."
Co za wspaniala Encyklopiedia!!! Chocz by piszacy mial glowe i podal jedynie piosenki polskie... a tak... uszy znow widac... A juz ta Rosja :). Ona koncertowala w calym Zwiazku!
Jakby spiewala jedynie po polsku i wlosku to miala by swoja gwiazde w Polsce, a nawet moze wspominali by Ja i miala by swoj film. Ale miala niesczescie lubic piosenke Rosyjska i chetnie je spiewac, a przy tym to jeszcze byc TAM GWIAZDA. To juz za wiele...
Chętnie słuchałem Anny German, i kilku innych też, ale nie interesowały mnie zbytnio ich szczegóły biograficzne. Anna zachwyciła mnie swoim estradowym zmartwychwstaniem, stąd chęć przeczytania pamiętnika. Jest on wydany również po polsku. Z żadnymi szowinistycznymi przytykami pod adresem Anny German nie spotkałem się.
...Jest on wydany również po polsku... Z żadnymi szowinistycznymi przytykami pod adresem Anny German nie spotkałem się.
Janie, ja nie mowie o szowinistycznych przejawach, mowie o zapomnieniu. Wczoraj wspominali Marka Grechute w TV. (wiem nie mozna porownywac - to jest Niebo i Ziemia w sensie tworczym. Ale wiesz co: postawilbym duza kwote, ze Ewa tez jest jednak wspominana w odruznieniu od Anny i autor bloga ma smialosc to uznac). To zapomnienie jest znakowe i to tylko podresla owa Encyklopedia (zawsze podajesz mi definizji z niej jak zaczynam sie czepiac). Wiec popatrz w nia i tym razem... Moze kolega z blogu sie myli?
Beda 2 tygodnie temu w Meksyku (mam nadzieje po raz ostatni) nagralismy z Kolega album Anny ze zlotymi piosenkami. Glos jest niesamowity (nie mowie o heroizmie). Ale to jest sprawa gustu oczywiscie. Ale z tego co wiem to polskie wyroznienia i nagrody dostawala za glos (jescze przed wypadkiem) i przed "rosyjskimi piosenkami". Wiem, wiem to jest zbieg okolicznosci i wiwatujace 40 minut ludzie przysli powitac heroinie co zdolala sie podniesc po ciezkim losie. To oczywiscie nie mialo nic wspolnego z jej glosem.
No i wiem ze ten "pozytywny nacionalizm" :) nie pozwala Ci, Janie, uznac racje Moskalom co oddaja hold i pamietaja, co by tu nie mowic, polska spiewaczke (jak wielka zostawimy dla tych, co lubili czy tez nie lubili jej glosu, a nie faktu jakie piosenki lubila spiewac czy tez ze byla lubiona na Wschodzie.
Wczoraj probowalem w sieci znalesc ten pamietnik po polsku. Mozesz podac namiary? W jakim jezyku byl pisany? Gdzie wydany i gdzie tlumaczony?
Polskiego Pamiętnika raczej nie ma w sieci, jego ruski przekład czytałem chyba w elektronicznej bibliotece Moszkowa. Było to parę lat temu.
Było jeszcze takie niezapomniane zjawisko - Ewa Demarczyk, będąc już tu, w Gdańsku, wziąłem urlop, by móc w telewizji posłuchać jej koncertu. Teraz o niej jeszcze ciszej niż o Annie, ale one obie przetrwają - to były gwiazdy pierwszej wielkości.
Janie. Za Anne sie nie martwie. Bedzie zawsze w rosyjsko jezycznych Krajach bylego Zwiazku w pamieci tych co ja kiedys sluchali, a i mlodszych (bo TV Ja czasami wspomina, robi filmy i ma Gwiazde w Rosji [ala Holywood...]). W Polsce watpie, ale nic na to nie poradze. Gest Kazakiewicza jest wazniejszym symbolem od spewaczki nawet z takich glosem, charyzma i charakterem...
|
|