|
Bioshock 2 PC - Recenzja Trybu Multiplayer
WoM2 - Wszystko o Metin2 |
Bioshock 2 Recenzja trybu Multiplayer
WSTĘP
Nie ukrywajmy tego faktu – w historii elektronicznej rozrywki mieliśmy do czynienia z wieloma, bardzo wieloma trybami multiplayer. Znamy te świetne, jak Call of Duty, Battlefield czy Quake, ale jednocześnie nieobce są nam te gorsze, nie wnoszące nic nowego. Poza tym mamy średniaki, czyli tryby balansujące między tymi świetnymi i kiepskimi. Są to tryby multiplayer takich gier, które raczej zostały nastawione na rozgrywkę jednoosobową, gdzie też pokazują całą swoją krasę, ale także rozgrywka wieloosobowa jest przyjemna, ciekawa, przy czym zbyt chaotyczna i monotonna, by odcisnąć głębokie piętno w pamięci gracza. Do takich właśnie należy multiplayer nowego dziecka 2K, Bioshock’a, zwany też…
Tak więc podwodna utopia znów zaprasza nas do siebie, ale tym razem możemy mieć do czynienia z myślącymi genofagami. No dobrze. Zobaczmy co z tego wyszło.
Fabuła
Nie musicie wierzyć mi na słowo, ale tak, mamy tutaj do czynienia z fabułą. Małą, bo małą, ale jest. Otóż jest pamiętna noc sylwestrowa 1959. To właśnie wtedy rozpoczęła się wojna o ADAM, substancję pozwalającą na modyfikację genetyczną DNA człowieka. Wojna, bo chcieli skorzystać wszyscy, a to nie okazało się najlepszym rozwiązaniem, ponieważ ci „wszyscy” zamienili się, jakoby skutek uboczny, w bezmózgie zombie, potrafiące tylko zabijać i zbierać ADAM. Takim też zombie stajesz się Ty, tyle że wszystko wygląda tak, jakbyś dopiero co wsiadł do tej szalonej karuzeli, kręcącej się wokół ADAMA. Tyle fabuły. Reszta to już czysta rozgrywka.
Gameplay
Jak już wspomniałem – ADAM jest źródłem wszelkich nieporozumień i to właśnie na jego zbieraniu polega rozgrywka, ale po kolei. Na początku wybieramy jedną z sześciu docelowych postaci, którą to będziemy toczyć harde boje w sieci. Od razu po tym zostajemy przeniesieni do naszego apartamentu. Tak, tak, mamy apartament. To tutaj możemy odsłuchać taśmy audio, sprawdzić gdzie siedzimy w rankingu multiplayerowym wśród naszych znajomych, ubrać bohatera i wyposażyć go w broń białą, czy w końcu wybrać broń palną, plazmid oraz tonik do walki. O tych dwóch ostatnich opcjach nieco bardziej się rozpiszę, aczkolwiek nie przesadnie. Zacznę od garderoby. Nie mamy niestety opcji zmiany całego wyglądu naszego wojownika. Jedynym, co danej zmianie podlega, jest twarz, na którą możemy założyć przeróżne maski, po części znane fanom gry. Drugim elementem jest broń biała. I tutaj znowu kruczek, gdyż poszczególne bronie nie różnią się obrażeniami. Krótko mówiąc – nieważne czy uderzymy świecznikiem, czy też siekierą, efekt będzie taki sam. Co do wyboru szeroko pojętego ekwipunku: Tutaj twórcy wywiązali się bardzo dobrze. Otóż podchodzimy do Banku Genów, który w Multiplayerze służy za swoistą zbrojownię, po czym zaczynamy uzupełniać sloty w jednym z trzech loadoutów. Pierwsze dwa są przeznaczone na broń, kolejna para na plazmidy, i jeszcze jedna na toniki. Wszystko jest o tyle ciekawe, że po zdobyciu kilku wyższych leveli, co rusz zostaje odblokowana nowa część ekwipunku, tak więc coraz trudniej nam wybrać. Nie pozostaje nic innego jak metoda prób i błędów, aż w końcu trafimy na zestaw dla nas perfekcyjny. Kiedy już zakończymy wszystkie przygotowania, możemy ruszać do batysfery, gdzie też wyświetli się wyszukiwanie meczy, tworzenie serwera prywatnego, customizaja postaci, wybór loadoutów… No właśnie, chyba jedyny minus apartamentu. Jest on tylko dodatkiem. Wszystkie opcje i zmiany możemy wprowadzić z poziomu menu, a w apartamencie musimy się pojawić tylko podczas prologu oraz epilogu. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Doświadczony gracz, który jest nastawiony na rozgrywkę właściwą, odwiedzi apartament tylko po to, by poczuć klimat lub pooglądać naprawdę świetną grafikę. Niestety – nasza posiadłość nie ma w gruncie rzeczy żadnego innego, zachęcającego do jej odwiedzenia zastosowania.
Ale dość o przygotowaniu. Teraz wyruszamy na wojnę. Jak już mówiłem – możemy wyszukać mecz, stworzyć prywatny serwer czy w międzyczasie podrasować naszą postać. Skupmy się jednak na wyszukiwaniu meczy. Otóż w multiplayerze mamy dostępnych siedem trybów, które opisze pokrótce: - Survival of the Fittest - Czyli po prostu Bioshock’owy odpowiednik deathmatchu, każdy na każdego. - Civil War – Czyli walka dwóch frakcji przeciw sobie. - Last Splicer Standing – Po każdej śmierci gracz respawnuje się, a wygrywa ten, kto po zakończeniu rundy uzyska jak najmniejszy wynik zgonów. - Capture the Sister – Jednak frakcja przechwytuje Siostrzyczkę i próbuje przenieść ją do wywietrznika, natomiast druga ma na celu zniweczenie planów konkurencji i do kradzieży Siostrzyczki nie dopuścić. - ADAM Grab – Gracze walczą przeciwko sobie, aby zdobyć Siostrzyczkę. Ten, kto utrzyma ją w swoich dłoniach najdłużej – wygrywa. - Team ADAM Grab – System identyczny jak ADAM Grab, tyle że gracze walczą w dwóch przeciwnych frakcjach. - Turf War – Czyli po prostu walki, gdzie dwie przeciwne frakcje zajmują dane punkty na mapie. Kto najdłużej utrzyma największą ilość punktów, jednocześnie dobijając do wymaganej liczby punktów - wygrywa. Jak więc widać, różnorodność jest duża, ale każda rozgrywka sprowadza się do jednego: Nieprzemyślanego strzelania do każdego wroga, którego napotkamy. Czasem podczas meczu pojawia się na planszy ubiór Tatuśka. Jak pewnie nie trudno się domyślić – gracz, uprzednio go założywszy, staje się naprawdę potężnym „stworem”, którego, przy odrobinie szczęścia, dość łatwo zabić. Wszystko zależy od tego jak mocno Tatusiek trzyma myszkę. Naprawdę unikalnym elementem rozgrywki jest możliwość hakowania wieżyczek strażniczych oraz maszyn wydających amunicję i EWĘ, a także uzyskiwanie tzn. „damage bonusów” za zrobienie zdjęcia martwemu przeciwnikowi. Takie innowacje naprawdę powinny znaleźć zastosowanie w innych grach, ponieważ skutecznie zabarwiają rozgrywkę. Naturalnie po zakończeniu każdej z rozgrywek podliczane są nasze zabójstwa, zgony, a przede wszystkim ADAM, a już chwilę potem patrzymy w napięciu jak rośnie nasz pasek punktów. Jeśli naładuje się cały – tak, zdobywamy kolejną rangę, a na naszej twarzy pojawia się szeeeeeroki uśmiech. Rang jest czterdzieści, a każda nagradza nas nowym okryciem twarzy, tonikiem, plazmidem czy bronią. Dodatkowo odblokowują się nowe dzienniki i informacje, by finalnie ujrzeć bardzo „piękny” epilog.
Czy to ptak?! Czy to samolot?! Nie! To pocisk z granatnika...
No więc to koniec. Przechodzimy do podsumowania.
Podsumowanie
Tak, to tyle jeżeli chodzi o krótką recenzję rozgrywki wieloosobowej w Bioshocku 2. 2K zaserwowało nam średniej jakości „produkt”, o którym szybko zapomnimy, ale za to na miejscu będziemy się mogli naprawdę dobrze zabawić i wyżyć.
WERDYKT
PLUSY: + W gruncie rzeczy ciekawy świat przedstawiony; + Dobrze wykonany system rang, a tym samym nagradzania gracza; + Dobrze przygotowane rozgrywki; + Ciekawe urozmaicenie w postaci hackingu i damage bonusów.
MINUSY: - Nie sprawdzający się w praktyce apartament; - Bardzo chaotyczna i monotonna rozgrywka;
OCENA KOŃCOWA
pozdrawiam, Gigsav
świetna recenzja, ale zapomniałeś dodać o dźwiękach Powiedzonka postaci i okrzyki grup jak np. "They fight for Ryan Industries, we fight for Rapture!" To nadaje taki... klimat
No właśnie ja też coś czuje że Multi się szybko znudzi. Póki człowiek nie zdobędzie najwyższego lvlu będzie grał z pryzjemnością a potem to jakoś tak. Chyba ze zrobią jakiś bezpłatny/płatny dodatek do gry który wydłuży jescze bardziej jej żywotność.
Moja opinia o recenzji? Wg. mnie była ona średnia. Co rusz napotykałem na poprzestawiane litery w poszczególnych wyrazach czy błędy interpunkcyjne. Uważam, że używałeś zbyt wielu potocznych słów i przesadzałeś z niektórymi stwierdzeniami. Przykładem może być zdanie: " Jeśli naładuje się cały – tak, zdobywamy kolejną rangę, a na naszej twarzy pojawia się szeeeeeroki uśmiech." Czy naprawdę tak cieszysz się z każdej kolejnej rangi? W recenzji nie powinieneś również wymieniać niczego po myślnikach. Wygląda to nieestetycznie. Przepraszam za słowa krytyki, ale takie jest moje zdanie.
Ogólnie byłem na krytykę nastawiony, ale na tak bezpodstawną - nie. Proszę, trzy przykłady poprzestawianych liter. To raz. Dwa - nie każdy z interpunkcji jest orłem, powinieneś o tym wiedzieć. Tym bardziej, że naprawdę rzadko się tam jakiegokolwiek dopatrzyć. Trzy - Recenzja bez urozmaiceń byłaby drętwa i sucha. Wypunktowanie maszyn w recenzji Bioshocka - OK, rozumiem, nieestetycznie, nie pasuje, ale tutaj mówimy o trybie Multiplayer i nawet pasuje wymiana wszystkich jego trybów.
" Jeśli naładuje się cały – tak, zdobywamy kolejną rangę, a na naszej twarzy pojawia się szeeeeeroki uśmiech." Czy naprawdę tak cieszysz się z każdej kolejnej rangi? Nie, to po prostu miało być małe urozmaicenie.
Dlatego właśnie się czepiam. Nie wiem co kazało Ci napisać te słowa, w każdym razie były bezsensowne i bezpodstawne i myślę, że w gruncie rzeczy nieprzemyślane.
pozdrawiam, Gigsav
Tryb multi w BioShock jest słaby wg mnie. Dałbym 5+/10. W porównaniu z Call of Duty 4 lub 6 Bioshock 2 multi wygląda jak budżetówka. Głosy i lokacje są fajne ALE
1. Strzelanie nie daje frajdy 2. Gra jest za wolna i odbywa się na zbyt dużych mapach jak na 10 osób 3. Nie widać paska postępu !!! 4. Hakowanie to przycistakanie jednego przycisku (hmm) 5. Plazmidy nie mają mocy i trzeba przełączać się miedzy bronią a plazmidem 6. Big Daddy nie ma wiertła
Czyli mówiąc krócej - to nie jest ten multi do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Gra jest wolna, ale nie ma w niej za dużo taktyki . . .
Nie rozumiem powszechnego entuzjazmu. Ja gram tylko dla Achievementów
Jak ktoś nie grał w Modern Warfare 2 to będzie szczęśliwy, ja jestem zapaleńcem trybów multi i mówię wszem i wobec : SŁABIZNA !!!
Gigsav, super recenzja, oczekuję recki trybu single Moim zdaniem z multi to wygląda tak: gra się fajnie, oczywiście multi nie jest pozbawione wad, ale wciąga i daje fun.
Jeśli naładuje się cały – tak, zdobywamy kolejną rangę, a na naszej twarzy pojawia się szeeeeeroki uśmiech.
@Ro-Bhaal- tak, na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech po każdej zdobytej randze i po odkryciu co nowego odblokowałem
Podsumowując: trzeba ze smutkiem przyznać, że CoD:MW bije Bioshocka 2 pod względem multi na głowę, ale raz za czas to pograć można z wielką przyjemnością(szczególnie jak akurat masz mało czasu i chcesz rozegrać jeden, szybki meczyk)
Łał, mój pierwszy post, wybaczcie jeśli jest trochę nieskładny, ale mam ferie
Dlatego właśnie się czepiam. Nie wiem co kazało Ci napisać te słowa, w każdym razie były bezsensowne i bezpodstawne i myślę, że w gruncie rzeczy nieprzemyślane.
pozdrawiam, Gigsav ja natomiast uważam, że te uwagi podniosły by nieco jakość recenzji. Podkreślam jednak coś, o czym napisałem wcześniej - to jest wyłącznie MOJE zdanie, nie musisz się z nim zgadzać. Pozwolisz jednak, ze wytknę Ci jeszcze jeden błąd, który pojawił się w Twojej recenzji. Napisałeś, że w trybie Turf War drużyna, która zajęła wszystkie trzy punkty wygrywa. Jest to nie prawda. Wygrywa w nim drużyna, która osiągnie określony limit punktów, zdobywanych przy pomocy zajmowanych na mapie miejsc.
Dziękuję, już biorę się za poprawkę
pozdrawiam, Gigsav
@Gigasav - Masz rację, przepraszam za bezpodstawną krytykę. To, o czym napisałem kilka postów wyżej nie może zostać uznane za błędy w recenzji. Są to tylko jej elementy, które ja bym zmienił lub które ja bym poprawił, lecz elementy te błędami w żadnym razie nie są.
jakoś mnie rozczarował tryb multi, spodziewałem się czegoś bardziej finezyjnego... i mimo, że fajnie się odblokowuje sprzęt, to multi nie pociąga... mapy są też za duże i zbyt zagmatwane, można się spokojnie przez 2min błąkać nie napotykając nikogo... poza tym mam problemy z łączem podczas gry (neo512) jednak przy innych grach multi wszystko było ok... 7-/10 nie mniej, nie więcej
Cóż, nie ma co ukrywać że Bioshock 2 nie miał stwiac głównie na tryb multiplayer... to jest tak naprawdę dodatek. I jeżeli spojżeć na multi rzeczywiście, jako drobny dodatek do rozgrywki, to jest do przełknięcia.
Kiedy usłyszałem o trybie multi w zapowiedziach przedpremierowych, od razu wyobraziłem sobie typowo unrealową strzelankę, i to własnie dostałem. Maniacy którzy miotają sobie w Quake Live, Warsow i inne tego rodzaju strzelaninki, będą zadowoleni na pewno z rozgrywki w trybie multiplayer z Bioshocka 2. Do tego dochodzą bonusy do odblokowywania i oczywiście stroje Big Daddyego, a takie smaczki są zawsze fajne. Rozgrywka jest szybka, dynamiczna i efektowna. Niestety, dla kogoś kto stoi z boku, ta szybkość i dynamiczność rozgrywki może wydac mu się po prostu chaosem. Jednak zaręczam, że chaosem który (po godzince) nawet graczom którzy kupili Bioshocka 2 wyłącznie dla wątku fabularnego i dla stania się tatuśkiem, staje się chaosem do ogarnięcia który może dać sporo frajdy z gry.
Należy tylko pamiętać, że tryb multi w Bioshocku 2 to tak naprawdę tylko dodatek, i od czasu do czasu można sobie w to pyknąć, natomiast jeżeli szukacie gry i zależy wam bardzo na trybie multi, zostańcie zdecydowanie przy swoim Modern Warfare 2 / Bad Company 2.
W recenzji nie powinieneś również wymieniać niczego po myślnikach. Wygląda to nieestetycznie. W życiu głupszej rzeczy na tym forum nie przeczytałem, może poza tym cytatem co mam w opisie.
Ekhm wiadomo kiedy dokładnie wyjdzie dlc? Jak wyjdzie to dodaj go do opisu w recenzji - recka spoko
Ogur zapraszam TUTAJ
11 marzec thx, dziwne nie widziałem tego tematu
|
|