ďťż

Wykasowałem inicjujący post z tego wątku i pozostałe, które wobec tego stały się niezrozumiałe.

Post inicjujący stanowił początek dyskusji na temat funkcjonowania naszego Stowarzyszenia,
która urwała się gwałtownie - podejmujący dyskusję wystąpił ze Stowarzyszenia "Przyjazne Pomorze",
zaś dwójka jego przyjaciół zrezygnowała z przystąpienia do nas.
(kiedy sprawa się nieco postarzeje, po cichu zamieszczę tu znowu tekst "burzy mózgów")

Niżej (kursywą) wypowiedzi tej dwójki, występującej pod wspólnym mianem Vendetta,
zamieszczone pod tekstem wykasowanej polemiki.

1.
Szkoda, że nikt tego nie czyta. Ja Jan nowy mówię , że Pan Panie Janie jest po prostu chory. Gdyby miał Pan jakiegoś kumpla koło siebie to by Panu pomógł, ale niestety w swojej chorobie i głupocie jest Pan sam. Polemika z Panem jest poniżej mojego poziomu. Odejście Bartka było dla niego ostatnim dzwonkiem by nie być wplątanym w Pana kretyńskie gierki. Z głębokim żalem patrze jak doprowadza Pan Stowarzyszenie do upadku. Niechże Pan pozwoli sobie pomóc. Medycyna czyni cuda,a tylko ona może Panu pomóc. ze szczerym poważaniem i wyrazami szacunki Jan Janusz Sługocki

2.
|Biblioteka Społeczna zapewne nadal będzie klepać biedę.|

Zapomniałem dodać prywatny księgozbiór Urbanika nie Biblioteka Społeczna (I nie dziwi nikogo ze Pan Adamowicz nie dał pieniędzy po co ma dawać na prywatny księgozbiór z naszych pieniędzy)...

Tekst pierwszy jest podpisany, tekst drugi, pisany nieco inną polszczyzną wskazuje na autorstwo Marcina, informatyka współpracującego z nami przez jakiś czas.

Ślad "burzy w szklance wody" zostawiam z tego powodu, że znalazł on odbicie w wątku:
"Wolno czytać myśl wolną" w dziale "Człowiek - Społeczeństwo - Kultura" tego forum.

jan urbanik

08.07.2009
Zdecydowałem się na zamieszczenie jedynie fragmentu "burzy mózgów",
która poskutkowała odejściem ze Stowarzyszenia naszego dotychczasowego wiceprezesa
oraz odejściem od współpracy z nami dwu jego przyjaciół.

Tekst czarny - stanowisko wiceprezesa Bartka, tekst zielony - moje stanowisko.

"(...) W zwiazku z tym, co mówisz, że nas nie ma, jesteś tylko ty, zacząłem szukać ludzi którzy mogą wnieść coś do Stowarzyszenia. Ma doświadczenie i gospodarcze i w pisaniu projektów, itp... Wziął do galopu Marcina, który jest z nami już od prawie roku i chciał i nie chciał wstępować do Stowarzyszenia. Interesuje się Szekspirem i Hitlerem, ale to wiesz sam.

W dniu dziesiejszym na walnym zebraniu przejdziemy przez punkty porzadku obrad dochodząc do najważniejszego ( kierunki rozwoju Stowarzyszenia) na którym będziemy dyskutować nad przyszłością Stowarzyszenia i Biblioteki.
(...)
Na spotkaniu będziemy pokazywać dyskutować, stawiać wnioski jak przedstawię koncepcję Biblioteki Naukowej oraz pokazywać Prezentację.
Myślę że dzisiejszym dniem może rozpoczniemy IV erę rozwoju Stowarzyszenia i Biblioteki Stowarzyszenia. Zakończymy erę budowy Biblioteki. Może jestem optymistą, a może realistą.

Co do członkowstawa Jana i Marcina (tak jak powiedziałeś Zarząd ma czas na przyjęcie członków do dwóch miesięcy). Tak ma.
Ja przedstawiłem na Zarządzie dwóch kandydatów i jednego na p.o. Dyrektora Biura (na czas próbny).

Z „kierownikiem biura” powinno się zjeść beczkę soli.
Musi czuć klimat lokalny i tradycję Stowarzyszenia – od lutego 2007, kiedy gdyńskiego Przyjaznego Pomorza faktycznie już nie było (prócz Ciebie nikt nie miał interesu by ono trwało).
Zaangażowanie społeczne łapiduchów charakteryzowałeś mi kilka razy.
Musi też znać klimaty Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych gotowało się do rejestracji po intensywnych działaniach organizacyjnych od sierpnia 66 (powinno być: 2006), kiedy rodziły się pomysły zagospodarowania biblioteki.

Jeśli Jan zaprezentuje projekt realny – może zostać jego koordynatorem, czy członek czy nie – wsio rawno. Niepokoi mnie Twój pośpiech – jeśli Jan i Marcin mają dobrą wolę – będą z nami, zbytni pośpiech chrakteryzuje sprawy śmierdzące.

Jeśli ty masz inną propozycję to zaprezentuj jaka formę współpracy powinniśmy przyjąć. Wiem że się boisz, czy dadzą radę czy też nie będą jak inni członkowie co się zapiszą i ich niema (dziś takich będziemy wyciniać).

Dziś Jan ma prezentować pomysły na działalność Stowarzyszenia i poszerzenie oferty.

Mają nadzieję że te pomysły nie zostaną wykorzystane przez Partnerstwo dlatego też zależy im, mnie a takaże powinno nam zależeć jak najszybszym wdrażaniem tych projektów u nas. Kto pierwszy tym lepszy my lub partnerstwo. Ja jestem lojalny w Stowarzyszeniu, Cyryl jest lojalny w Stowarzyszeniu (bezpłatnie) i w Partnerstwie (płatnie ----- mamy ten sam zakres działania - Stogi oraz inteligentnych ludzi). Już zostalismy przez nich wydutkani.

Nie zostaliśmy wydutkani. Od początku nie obiecywano nam nic. Nic nie stoi na przeszkodzie by działać w partnerstwie, ale musi mieć kto.

Uwagi na gorąco, jestem przywiązany do zasad, a nie do szczegółów.

PS
Jesteśmy ludźmi. Nic co ludzkie nie jest nam obce.
Z aniołami rzeczy mają się podobno inaczej.

jan urbanik


Po raz pierwszy dowiedziałem się, że atakuję Prezydenta,
od moich amatorów-diagnostów (ich diagnozy wyżej).

W poniedziałek , o tym, że atakuje Prezydenta, dowiedziałem się od osób zaprzyjaźnionych,
dowiedziałem się też, że pokorne cielę dwie matki ssie.

Nigdy nie byłem pokornym cielęciem i zapewne do śmierci nim nie będę,
ale też NIGDY NIE ATAKOWAŁEM PREZYDENTA ADAMOWICZA,
mało - zawsze bronię go przed oszczercami i osobami, które wymagają od niego cudów.

Nie jestem też wielbicielem prezydenta Adamowicza.
Staram się oceniać otaczającą rzeczywistość trzeźwo i spokojnie.

Cytowanie słów Prezydenta, z którymi się nie zgadzam, a które są odbiciem klimatu
w jakiejś części jego urzędniczego otoczenia i ustosunkowanie się do nich - nie jest atakiem.

Stawiam, do wyboru: piwo lub loda, każdemu, kto wskaże mój tekst lub moją wypowiedź ustną, atakującą któregokolwiek z prezydentów Gdańska.

Prezydenta Polski - Lecha Kaczyńskiego, atakuję, owszem: uważam że jego prezydentura szkodzi Polsce.
Jeśli będę przekonany, że Paweł Adamowicz szkodzi miastu, będę go zwalczał również.

Świat składa się z ludzi, a nie aniołów.
Rządzących wybierają rządzeni spośród siebie. Nim człowiek zacznie rządzić, wydaje mu się,
że potrafi Wisłę kijem na Baranią Górę zawrócić. Dotychczas się to nikomu nie udało.
Ja to wiem. Paweł Adamowicz to bardzo dobrze wie.

jan urbanik



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  burza w szklance wody
WoM2 - Wszystko o Metin2